sobota, 23 maja 2015

Rozdział XI - Czyli trochę inny rozdział X

- Nic z tego nie rozumiem… - westchnęłam.
- Ja też niestety. – Blondyn ponownie zadzwonił do Leo i wyjaśnił sytuację.
- A może byśmy tam poszli ? – wtrąciłam nieśmiało. Charlie skinął uspakajająco głową i ścisnął moją rękę. Po chwili rozłączył się.
- Leo jest bliżej i powinien być na miejscu za jakieś 10 minut. – zwrócił się do mnie.
- Jeśli chcesz, to możemy. – w odpowiedzi poderwałam się z ławki.  Chłopak na szczęście ruszył za mną. Co ta Natalia znowu wymyśliła ?! Ja się tak nie zachowuje. Podejrzewam podmianę w szpitalu.



****

Trochę podbiegliśmy więc po 15 minutach zbliżaliśmy się do celu.
- Ktoś tam stoi… - mruknął Charlie, wytężając wzrok.
- Natka czy Leo ? – zapytałam poddenerwowana.
- Chyba Leo… - odparł ostrożnie. Zapewne zrobiłam się blada, bo szybko dodał :
 - Ale nie jestem pewny. Podejdźmy bliżej.
Truchtem ruszyliśmy przez trawę. W końcu zobaczyliśmy ich oboje. A  konkretnie Natkę, wtuloną w Leondre i wypłakującą się na jego ramieniu.
- Czyś ty zgłupiała ?! Co ty sobie właściwie myś…  - niedane mi było dokończyć. Brunet spojrzał na mnie błagalnie.
- Nie teraz, ok. ? – Kiwnęłam głową i oklapłam na trawę. Podwinęłam kolana i przymknęłam oczy. Poczułam, że ktoś kładzie mi głowę na ramieniu. Spojrzałam na moment i zobaczyłam przed oczami blond włosy. Popadłam w otępienie.
- Mary przepraszam. – po chwili ktoś chwycił mnie za ręce. Podniosłam głowę. Natka przykucnęła obok mnie.
- To przez tego… - wiedziałam, że z trudem powstrzymuje się od przekleństwa.
- Maćka – wycedziła przez zęby.
- Dobra, rozumiem. Ewentualnie wyjaśnisz mi do końca w domu, ok.? – uśmiechnęłam się.
- Ok. – odpowiedziała.
-  Proponuję wrócić do domu. – wtrącił Charlie.
- Ktoś za ? – wszyscy z uśmiechami podnieśliśmy ręce.  Natka rozpędziła się i wskoczyła Leo na plecy.
- Złamiesz go… - westchnęłam.
- Czyżbyś we mnie wątpiła ? – i znowu wszyscy się roześmialiśmy. Droga do domu minęła nam szybciej, niż byśmy chcieli i już niedługo potem staliśmy pod naszą bramą.
Leondre nachylił się do Natki i szepnął jej coś na ucho. Charlie natomiast nachylił się w moją stronę.
- Spotkamy się jutro ? – zapytał
- Oczywiście – odpowiedziałam z uśmiechem i uściskałam go. Pomachałyśmy chłopakom i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Natka jako pierwsza popędziła do łazienki, ja natomiast usiadłam w swoim pokoju. Gdyby nie Leo, moja siostra nie byłaby w tym domu. W ogóle by jej nie było. Nie mogłam sobie tego wyobrazić. Mój telefon zaczął dzwonić. Leniwym ruchem sięgnęłam po niego. Dzwoniła Olivia.
- Hej Misia – rzuciła gdy odebrałam.
- Hej Livie. Co jest ? – westchnęłam.
- Słuchaj, słyszałam od Percy`ego co się stało dzisiaj… - zaczęła.
- A skąd on o tym wiedział ?! – zapytałam oburzona.
- Od Chrisa. Oni są braćmi. Nie wiedziałaś ? – zapytała i nie czekając na moją odpowiedź nawijała dalej.
- Jutro macie obydwie zjawić się u mnie. Będą jeszcze Julie, Alex, Percy, Chris. To jak ?
- Zapytam się Natki i rano ci oddzwonię. A teraz kończę. Paa – rzuciłam słysząc, że Natka opuszcza łazienkę.
- Paa – odrzekła Olivia rozłączając się. Po chwili, jak można się było zresztą spodziewać,  w moim pokoju zjawiła się Natalia. Przekazałam jej świeże wiadomości. Wyglądała, jakby wcale ją to nie obchodziło.
- Ej co jest ? – zapytałam.
- Już nigdy więcej nie zaufam ŻADNEMU chłopakowi. Nie po tym co zrobił mi ten debil. – powiedziała wściekła.
- Siostro bo jeszcze wylądujesz jako stara panna z kotami - starałam się  ją rozśmieszyć
- Wiesz jaki ja mam stosunek to tych wrednych sierścuchów. - przewróciła oczami.
- Och.. wiesz o co mi chodzi
- Tsa...
 - To co idziesz razem ze mną ?
- Nie
- Dlaczego ?
-  Wszystkie wypady z tobą kończą się czymś tragicznym, a za dwa dni zdejmują mi gips.
- No weź będzie fajnie – nie zamierzałam tak łatwo odpuścić
- Nie ma mowy.
- Proszę....
- Nie
- Jak sobie chcesz...
- Kurwa... – ja będąc 2 lata starsza nie przeklinam. Kto wychowywał moją siostrę ja się pytam ? !
- Co ?
- Chris też tam będzie ?
- Tak, a co ?
 - Muszę mu podziękować.
- To jednak idziesz ! – mam w sobie dar przekonywania ludzi…
- Na to wygląda.
- Super, dam znać Livie – uśmiechnęłam się. Moja siostra ciężko westchnęła w odpowiedzi. Sięgnęłam po telefon i kosmetyczkę i ruszyłam w kierunku łazienki. Szybko się ogarnęłam i wróciłam do pokoju, jednocześnie pisząc sms-a do Olivii. Gdy otworzyłam drzwi, na mojej twarzy znów zagościł uśmiech. Natka spała na moim łóżku zwinięta w kłębek. Zgasiłam światło i wcisnęłam się obok niej. Myśląc o dzisiejszych wydarzeniach szybko usnęłam.

I mamy kolejny :) Wiem, ze nie do końca pokrywa się on z poprzednim, ale gadaj tu z chrypiącą Nati...  Bardzo dziękuję Wiktorii, której wiadomość dodała mi weny :) Do następnego //// Mary <3





10 komentarzy:

  1. Jeju boskie 😍 Jestem tu nowa i juz się zakochałam w tym opowiadaniu 😍 Czekam Na Nexttt 💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah zawsze do uslug ;) a tak na marginesie ZAJEFAJNY ROZDIAL!!!!! hahhahahah rozwala mnie Leo i ta jego zazdrosc i wgl... KIEDY KOLEJNY????

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka mała rada
    NP. pisz takie coś jeśli jest to z perspektywy leo
    - leo - bo czasem niektórzy (ja :d ) nie za bardzo rozumieją kto do nich mówi
    Ale tak to świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, zapamiętamy na przyszłość :D Dzięki za otwartą krytykę xx

      Usuń
  4. myślałam, że natrafiłam w końcu na jakieś fajne ff

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten blog jest świetny.
    Już lece czytać kolejny rozdział ❤❤❤
    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    Nastoletniamiloscbarsandmelody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. bambo jest hot
    chce rule34 leło

    OdpowiedzUsuń