- Nic z tego nie rozumiem… - westchnęłam.
- Ja też niestety. – Blondyn ponownie zadzwonił do Leo i
wyjaśnił sytuację.
- A może byśmy tam poszli ? – wtrąciłam nieśmiało. Charlie
skinął uspakajająco głową i ścisnął moją rękę. Po chwili rozłączył się.
- Leo jest bliżej i powinien być na miejscu za jakieś 10
minut. – zwrócił się do mnie.
- Jeśli chcesz, to możemy. – w odpowiedzi poderwałam się z
ławki. Chłopak na szczęście ruszył za
mną. Co ta Natalia znowu wymyśliła ?! Ja się tak nie zachowuje. Podejrzewam podmianę
w szpitalu.
****
Trochę podbiegliśmy więc po 15 minutach zbliżaliśmy się do
celu.
- Ktoś tam stoi… - mruknął Charlie, wytężając wzrok.
- Natka czy Leo ? – zapytałam poddenerwowana.
- Chyba Leo… - odparł ostrożnie. Zapewne zrobiłam się blada,
bo szybko dodał :
- Ale nie jestem
pewny. Podejdźmy bliżej.
Truchtem ruszyliśmy przez trawę. W końcu zobaczyliśmy ich
oboje. A konkretnie Natkę, wtuloną w
Leondre i wypłakującą się na jego ramieniu.
- Czyś ty zgłupiała ?! Co ty sobie właściwie myś… - niedane mi było dokończyć. Brunet spojrzał
na mnie błagalnie.
- Nie teraz, ok. ? – Kiwnęłam głową i oklapłam na trawę.
Podwinęłam kolana i przymknęłam oczy. Poczułam, że ktoś kładzie mi głowę na
ramieniu. Spojrzałam na moment i zobaczyłam przed oczami blond włosy. Popadłam
w otępienie.
- Mary przepraszam. – po chwili ktoś chwycił mnie za ręce.
Podniosłam głowę. Natka przykucnęła obok mnie.
- To przez tego… - wiedziałam, że z trudem powstrzymuje się
od przekleństwa.
- Maćka – wycedziła przez zęby.
- Dobra, rozumiem. Ewentualnie wyjaśnisz mi do końca w domu,
ok.? – uśmiechnęłam się.
- Ok. – odpowiedziała.
- Proponuję wrócić do
domu. – wtrącił Charlie.
- Ktoś za ? – wszyscy z uśmiechami podnieśliśmy ręce. Natka rozpędziła się i wskoczyła Leo na
plecy.
- Złamiesz go… - westchnęłam.
- Czyżbyś we mnie wątpiła ? – i znowu wszyscy się
roześmialiśmy. Droga do domu minęła nam szybciej, niż byśmy chcieli i już
niedługo potem staliśmy pod naszą bramą.
Leondre nachylił się do Natki i szepnął jej coś na ucho.
Charlie natomiast nachylił się w moją stronę.
- Spotkamy się jutro ? – zapytał
- Oczywiście – odpowiedziałam z uśmiechem i uściskałam go.
Pomachałyśmy chłopakom i ruszyłyśmy w stronę drzwi. Natka jako pierwsza
popędziła do łazienki, ja natomiast usiadłam w swoim pokoju. Gdyby nie Leo,
moja siostra nie byłaby w tym domu. W ogóle by jej nie było. Nie mogłam sobie
tego wyobrazić. Mój telefon zaczął dzwonić. Leniwym ruchem sięgnęłam po niego.
Dzwoniła Olivia.
- Hej Misia – rzuciła gdy odebrałam.
- Hej Livie. Co jest ? – westchnęłam.
- Słuchaj, słyszałam od Percy`ego co się stało dzisiaj… -
zaczęła.
- A skąd on o tym wiedział ?! – zapytałam oburzona.
- Od Chrisa. Oni są braćmi. Nie wiedziałaś ? – zapytała i
nie czekając na moją odpowiedź nawijała dalej.
- Jutro macie obydwie zjawić się u mnie. Będą jeszcze Julie,
Alex, Percy, Chris. To jak ?
- Zapytam się Natki i rano ci oddzwonię. A teraz kończę. Paa
– rzuciłam słysząc, że Natka opuszcza łazienkę.
- Paa – odrzekła Olivia rozłączając się. Po chwili, jak
można się było zresztą spodziewać, w
moim pokoju zjawiła się Natalia. Przekazałam jej świeże wiadomości. Wyglądała,
jakby wcale ją to nie obchodziło.
- Ej co jest ? – zapytałam.
- Już nigdy więcej nie zaufam ŻADNEMU chłopakowi. Nie po tym
co zrobił mi ten debil. – powiedziała wściekła.
- Siostro bo jeszcze wylądujesz jako stara panna z kotami -
starałam się ją rozśmieszyć
- Wiesz jaki ja mam stosunek to tych wrednych sierścuchów. -
przewróciła oczami.
- Och.. wiesz o co mi chodzi
- Tsa...
- To co idziesz razem
ze mną ?
- Nie
- Dlaczego ?
- Wszystkie wypady z
tobą kończą się czymś tragicznym, a za dwa dni zdejmują mi gips.
- No weź będzie fajnie – nie zamierzałam tak łatwo odpuścić
- Nie ma mowy.
- Proszę....
- Nie
- Jak sobie chcesz...
- Kurwa... – ja będąc 2 lata starsza nie przeklinam. Kto
wychowywał moją siostrę ja się pytam ? !
- Co ?
- Chris też tam będzie ?
- Tak, a co ?
- Muszę mu
podziękować.
- To jednak idziesz ! – mam w sobie dar przekonywania ludzi…
- Na to wygląda.
- Super, dam znać Livie – uśmiechnęłam się. Moja siostra
ciężko westchnęła w odpowiedzi. Sięgnęłam po telefon i kosmetyczkę i ruszyłam w
kierunku łazienki. Szybko się ogarnęłam i wróciłam do pokoju, jednocześnie
pisząc sms-a do Olivii. Gdy otworzyłam drzwi, na mojej twarzy znów zagościł
uśmiech. Natka spała na moim łóżku zwinięta w kłębek. Zgasiłam światło i
wcisnęłam się obok niej. Myśląc o dzisiejszych wydarzeniach szybko usnęłam.
I mamy kolejny :) Wiem, ze nie do końca pokrywa się on z poprzednim, ale gadaj tu z chrypiącą Nati... Bardzo dziękuję Wiktorii, której wiadomość dodała mi weny :) Do następnego //// Mary <3
Jeju boskie 😍 Jestem tu nowa i juz się zakochałam w tym opowiadaniu 😍 Czekam Na Nexttt 💖
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo <3 !
UsuńHah zawsze do uslug ;) a tak na marginesie ZAJEFAJNY ROZDIAL!!!!! hahhahahah rozwala mnie Leo i ta jego zazdrosc i wgl... KIEDY KOLEJNY????
OdpowiedzUsuńTym razem proszę do Natki :) Jej kolej :)
UsuńJak towar dotrze :D xD xx
UsuńTaka mała rada
OdpowiedzUsuńNP. pisz takie coś jeśli jest to z perspektywy leo
- leo - bo czasem niektórzy (ja :d ) nie za bardzo rozumieją kto do nich mówi
Ale tak to świetne!
Spoko, zapamiętamy na przyszłość :D Dzięki za otwartą krytykę xx
Usuńmyślałam, że natrafiłam w końcu na jakieś fajne ff
OdpowiedzUsuńTen blog jest świetny.
OdpowiedzUsuńJuż lece czytać kolejny rozdział ❤❤❤
W wolnej chwili zapraszam do mnie:
Nastoletniamiloscbarsandmelody.blogspot.com
bambo jest hot
OdpowiedzUsuńchce rule34 leło