poniedziałek, 18 maja 2015

Rozdział VIII, czyli znikająca Natalia, pierwsze spotkanie i genialni lekarze :)


Obudziłam się o 9:00.
- Czemu wstaję tak wcześnie ?- mruknęłam sama do siebie. Przypomniałam sobie i przerażona klepnęłam się w czoło. 16 ! Spotkanie z Charliem ! A ja jeszcze jestem kompletnie nieogarnięta ! Wyskoczyłam z łóżka i popędziłam na dół. Wpadłam do kuchni i zderzyłam się z ciocią.
- Marianna, co ci się stało ? – zapytała spoglądając na mnie jak na wariatkę.
- O 16 jestem umówiona z Charliem. A już 9 ! Nie zdążę ! – krzyczałam przerażona, rozglądając się za czymś do jedzenia.
- Zrobiłam ci tosty. Jaki Charlie ?
- Taki jeden… Śpiewa z ..
- Uznajmy, że rozumiem. Słuchaj, muszę jechać do sklepu. Weźmiesz Tobiasa do siebie, bo wujek jest w pracy ? – Przerwała mi ciocia.
- Nie ma problemu. Wezmę go do góry, zjem śniadanie i ogarnę pokój. Gdzie on jest ? – spytałam
- Maniania ! – rozległ się radosny okrzyk od progu. Malutki blondynek chwiejnym krokiem wszedł do pomieszczenia, wyciągając ręce w moim kierunku.
- Hej malutki ! – z uśmiechem podniosłam go i przytuliłam do siebie.- To my już idziemy ! -  Po drodze wzięłam śniadanie i trzymając małego wróciłam do pokoju. Włączyłam laptopa, podłączyłam do niego telefon i po chwili pokój wypełniły dźwięki „Stay Strong ‘’ .  Małego usadziłam przed telewizorem i zabrałam się do roboty. Jestem tu dopiero kilka dni, a z szafy wysypują się niepoukładane ubrania. Zaczęłam od tego, potem przeszłam do książek, wyczyściłam laptopa, wieżę i telefon, a na koniec poodkurzałam. Akurat, gdy skończyłam, do pokoju weszła Ewa, by wziąć Tobiego.
- Jaki porządek… - spojrzała na mnie z podziwem.
- Która godzina ? – spytałam rozglądając się za komórką.
- 13:30, a co? – odpowiedziała spokojnie.
- JUŻ ?! Teraz to już na pewno nie zdążę !
- Zdążysz, zdążysz. Chodź zjeść lepiej obiad. A Natalka jeszcze nie wstała ?
- Najwyraźniej… - zeszłam z ciocią na dół i po pół godzinie talerz był czysty.  Po drodze zajrzałam do pokoju siostry. Na szafce przy wejściu stała szklanka wody. Do głowy wpadł mi niecny plan. Chwyciłam szklankę i na palcach podeszłam do łóżka.
- Pietruszka wstawaj ! Za 2 godziny jesteś umówiona z Leo ! – krzyknęłam jej nad uchem.
- Odwal się ! – rzuciła elokwentnie, przekręcając się na drugi bok. Obeszłam łóżko, tak by widzieć jej twarz. A potem, bardzo ostrożnie, chlupnęłam na nią wodą. Poderwała się jak oparzona.
- Co ? Gdzie ? Jak ? – mamrotała rozglądając się po pokoju.
- Spotkanie. Z Leo. Za 2 godziny. W kawiarni. – odrzekłam spokojnie .
- No i ? Obudź mnie za godzinę  – burknęła
- Pomarz sobie  -  rzuciłam przez ramię, wychodząc z jej sypialni.
Ruszyłam w kierunku łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam włosy. Po osuszeniu ciała, otuliłam się szlafrokiem i usiadłam na łóżku malując paznokcie. Nim skończyłam, włosy mi już wyschły. Zadowolona wróciłam do łazienki, żeby się ubrać.





Rozczesałam włosy i byłam gotowa. Rzuciłam okiem na telefon. Była 15:40, czyli najwyższy czas wychodzić.
- Ciociu, ja już idę ! – krzyknęłam schodząc na dół.
- A Natalia ?
- Szykuje się jeszcze. Telefon mam, więc jak by co to dzwoń. – rzuciłam ruszając w stronę drzwi.
 - Gdzie będziecie ? – Ewa wyjrzała z kuchni.
- Umówiliśmy się w parku. Mogę już iść ?
- Tak. Baw się dobrze.
- Dzięki. Paa – wyszłam z domu i ruszyłam przed siebie.


****

Po około 15 minutach dotarłam na miejsce. Charlie siedział na zacienionej ławeczce. Ruszyłam w jego kierunku. Gdy mnie zobaczył, wstał z miejsca i uśmiechnął się szeroko.
- Miło cię znowu widzieć – powiedział.
- Ciebie też  - odpowiedziałam. Usiedliśmy i rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. Nagle przerwał nam dzwonek telefonu Charlsa. Odebrał. Przez chwilę z kimś rozmawiał, po czym zwrócił się do mnie.
- Marianna, czy Natalia wychodziła z tobą ? – zapytał trochę zdenerwowany.
- Chwilę po mnie, a czemu ?
- Leo umówił się z nią na 4. Od pół godziny powinna być z nim, ale jej nie ma.
- Czekaj zadzwonię do cioci. – szybko sięgnęłam po telefon. 
- I co ? – spytał Charlie, kiedy rozłączyłam się.

- Wyszła chwilę po mnie. Ale cioci powiedziała że idzie na stary most. Nic z tego nie rozumiem…


Rozdział miał być trochę dłuższy i trochę później, ale przegenialna Polska służba zdrowia doprowadza mnie do szału, co mojej wenie twórczej na dobre robi. Tak więc z pozdrowieniami dla wszystkich lekarzy - Mary <3

10 komentarzy:

  1. Super *-* ? Kiedy kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy <3 Postaramy się do czwartku - piątku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabiję ci za tą końcówkę! Pietrucha wstaw dziś next! xx <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ONA NIE MA POPELNIC ZADNEGO SAMOBOJSTWA!!!!! ROZUMIEMY SIE???? Hahahah EXTRA kiedy Next??? I tak w ogule czemu Pietrucha??? XD XX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo zawiła historia, ale poruszymy ten temat, w przyszłym vlogu lub rozmowie na skypie :D

      Usuń
  5. O i dlaczego lekarze??? Przeciez tam o lekarzach nic nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekarze dlatego, iż Marianna miała wkurw na Polski NFZ :D

      Usuń
    2. Hahahaahahh spoko wiem cos o tym ;-) :-*

      Usuń
  6. Czuje iż kolejny rozdział będzie super.

    OdpowiedzUsuń