sobota, 9 maja 2015

Rozdział 2... Czyli bardzo spostrzegawcza Marianna

Ten rozdział dedykujemy bratu Natalii, czyli Kubusiowi, który lata po pokoju i dodaje nam weny <3 Dzięki młody :D 
Dziękujemy za miłe komentarze na fb :D Zachęcamy do komentowania na Blogu ;)



{Marianna}
I nagle zorientowałam się, że nikt mnie już nie pogania i nie ciągnie za rękaw. Z początku mi ulżyło, potem się jednak zaniepokoiłam. Gdzie, do cholery jest Natka ?! Wściekła zaczęłam się rozglądać. Większość ludzi opuściła już stadion, i mogłam się swobodnie rozglądać. Nagle zauważyłam skuloną postać, jakieś kilkanaście metrów dalej. Serce mi na moment stanęło. Biegiem rzuciłam się w stronę człowieka. Chłopcy spojrzeli za mną zdziwieni. Moje najgorsze przypuszczenia się sprawdziły. Gdy dobiegłam do celu, zobaczyłam swoją siostrę.
- Jezu… Nati! Ocknij się ! Słyszysz mnie ?! – Jej ręka zwisała pod dziwnym kątem. Jej całe ciało było zakrwawione.
- Mary ?  - wyjęczała słabo.
- Żyjesz ? – zapytałam przerażona. Po co ją ciągnęłam na ten koncert ?!
- Nie. Umarłam i przemawiam do ciebie zza światów. – odpowiedziała cierpko, a ja roześmiałam się przez łzy.
- Da radę wstać ? – usłyszałam za sobą i ktoś położył mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyła Charliego. Nawet nie zauważyłam, że za mną poszedł. Leo też już nas dogonił.
- Mogę ją ponieść – zadeklarował brunet, patrząc nie pewnie na moją siostrę.
- Gdzie chcesz ją nieść ?! – zapytałam zdziwiona. On jednak jak by mnie nie słyszał, wziął Natalię na ręce.
- Weźmiemy was za scenę i zadzwonimy na pogotowie. Prawdopodobnie ma złamaną rękę. – uspokoił mnie blondyn. Spojrzałam na miejsce gdzie przed chwilą leżała moja siostra. Trawa była brudna od krwi. Zakręciło mi się w głowie i gdyby nie stojący za mną chłopak, jak nic straciłabym przytomność.
- W porządku? – spytał, łapiąc mnie w ostatniej chwili.
- Chyba tak…  -szepnęłam zdenerwowana. Charlie trzymając mnie pod rękę, ruszył za Leo i Nati. Pietruszkę położyliśmy na niewielkiej kanapie za sceną. Wyciągnęłam telefon zadzwoniłam pod 112 i wyjaśniłam o co chodzi. Obiecali przyjechać jak najszybciej.
- Jesteście same ? – zapytał Leo po chwili ciszy.
- Tak w sumie, to nasza ma… - niedane mi było dokończyć, bo w tej samej chwili trzasnęły drzwi i do pokoju wpadła mama.
- Co wy tu robicie ?! – krzyknęła zdziwiona.
- Yyy… - zaczęłam
-  A TY co tu robisz ?! – wtrąciła się Natka.

- Dobry wieczór, pani Polaszek. – wtrącili grzecznie chłopcy. A mi było dane w końcu bezwładnie osunąć się na ziemię.

4 komentarze:

  1. Omg i co dalej?! :o Jezuu to jest takie świetne i chcę dalej, a muszę czekaać ;__; życzę weny i nie mogę się doczekać kolejnej notki <3 (na fb jestem Agata Lenehan Łączyńska :*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstawcie dzisiaj dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej to co wy piszecie to jest prawaa?
    Ps.zarąbisty blog

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja pierdole.
    Bardzo ciekawe.
    I co ich mama robi na koncercie BAM?

    OdpowiedzUsuń