czwartek, 14 maja 2015

Rozdział 6 Częściowo spełnione marzenie :)

Dojeżdżaliśmy do miejsca koncertu. Tylko ktoś o moim rozumku a`la Kubuś Puchatek może słuchać piosenek, które za niedługo usłyszy na żywo. Rozdzwoniła się moja komórka. Dzwoniła Olivia. Wczoraj wieczorem zdążyłam powiadomić ją o naszym wyjeździe i dowiedziałam się, że spotkamy się na miejscu.
- Hej Livie ! – przywitałam się.
- Hej Mary ! Jedziesz na koncert, tak ?
- Jasne, już dojeżdżamy.
- Super ! Julie też będzie namówiłam ją, więc się poznacie.
- Mega ! Zdzwonimy się na miejscu, ok.?
- Ok.! Do zobaczenia!
- Paa – rozłączyłam się.
- Co jest  ? – siostra spojrzała na mnie znudzonym wzrokiem. Wyjaśniłam jej o co chodzi, a ona nie skomentowawszy tego w żaden sposób, wróciła do wyglądania przez okno.

****

- Mary tutaj ! – ktoś na mnie krzyknął. Obejrzałam się i zobaczyłam Olivię. Obok niej stała uśmiechnięta blondynka z obowiązkową białą wstążeczką na nadgarstku.
- To jest Julie. – Livie przedstawiła mi koleżankę. – A gdzie twoja siostra  ?
- Zobaczyła kogoś znajomego i mamy zobaczyć się po koncercie.
- To idziemy? Wiem, że wy już widziałyście chłopców ale ja jeszcze nie.  – wtrąciła Julie. Zgodziłyśmy się i ruszyłyśmy w stronę chłopaków, których zaskakująco dobrze było widać. Z przeciwnej strony zbliżały się do nich nasze ukochane koleżanki z klasy. Oni jednak szepcząc coś do siebie ruszyli w naszym kierunku.
- Hej! – Leo wyciągnął rękę w moim kierunku – Gdzie zgubiłaś siostrę  ?
-  Zgubić na pewno zgubiłam, ale gdzie… ? – udałam, że się zastanawiam.
-  W takim razie pójdę jej poszukać. – I ku mojemu zdziwieniu pomachał nam i oddalił się. Julie i Olivia zadowoliły się zdjęciami z Charlim.
- A teraz na chwilę porwę wam koleżankę. – uśmiechnął się i nim zdążyłam się zorientować straciłam je obydwie z oczu. Bynajmniej nie narzekałam, bo teraz widziałam twarz blondyna.
- Jak u was ? – zapytał przyglądając mi się z troską.
- Dajemy radę. – odpowiedziałam rozumiejąc że chodzi o mamę. – Teraz mieszkamy u cioci. Na stałe.
- Poznałyście już kogoś ?
- Wczoraj byłyśmy na dniach otwartych. Olivia, Julie i Percy na razie się do mnie normalnie odnoszą. Reszta mnie wykluczyła, tylko dlatego że jestem Bambino. Nie rozumiem tego –Pożaliłam się Charliemu.
- Ja też nie. – westchnął ciężko.  – Ale niektórzy już tacy są. I rozumiem, że już wiesz o tym ,że mieszkamy teraz w jednym miejscu.
- Tak powiadomiono mnie – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Charlie, gdzie ty się podziewasz musimy iść ! – rozległ się głos Leondre.
- Tutaj jestem – blondyn pomachał w jego kierunku.
- Zaraz zaczynamy.
- To zaraz przyjdę.
- Leo, widziałeś Natkę ? – wtrąciłam się.
- Tak, rozmawiała z jakimś chłopakiem – Wydawało mi się, czy on posmutniał ?
Charlie najwyraźniej też to zauważył.
- Idź już – zwrócił się do Leo. – Za 10 minut cię dogonię.
Brunet ruszył w kierunku sceny, a Charlie nachylił się nade mną.
- Widzimy się jutro w parku ? Tak o 4 po południu ?
- Jasne ! – odpowiedziałam, czując że się rumienię.
- Czyli do jutra . – nachylił się i poczułam najpierw jego oddech, a potem wargi na swoim policzku.
- Do jutra – szepnęłam, zapewne rumieniąc się jeszcze bardziej. Charls odszedł śladami Leo z szerokim uśmiechem.
A ja stałam tam, gdzie mnie zostawił, nie mogąc, ani nie chcąc się ruszyć.
- No w końcu cię znalazłyśmy – Olivia chwyciła mnie nagle za ramię.
- Wszystko w porządku ? Blada jesteś – Julie przyjrzała mi się badawczo.
- Tak. Nie. Nie wiem – odpowiedziałam nie skupiając się na pytaniu.
Dziewczyny wywróciły oczami i pociągnęły mnie w kierunku sceny.


****
Koncert dobiegł końca. Olivia urwała się trochę wcześniej, a Julie miała wracać z nami. Wyciągnęłam telefon i wykręciłam nr siostry.
- Gdzie jesteś ? – zapytałam gdy odebrała.
- Przed wejściem.  Zadzwoniłam już po ciocię.
- Ok. Ja i Julie już idziemy w twoim kierunku.
Po 5 minutach zobaczyłyśmy Natkę, jak zawsze ze spuszczoną głową i wzrokiem wlepionym w ekran. Ciekawe jaką ona ma baterię, bo chyba jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ładowała komórkę. Dobrnęłyśmy do niej i stuknęłam ją w ramię. Podniosła głowę.
- O, dobrze, że jesteście. Julie poczekasz chwilę ? Muszę chwilę pogadać z siostrą. – Nati spojrzała na mnie uważnie. Blondynka skinęła głową, a my odeszłyśmy kilka kroków.
- Mam dobrą wiadomość. Jutro mam spotkać się z Leo w kawiarni. Tak około 16.
- A ja o tej samej porze z Charlim. – uśmiechnęłam się. – Zobaczysz, wszystko się jeszcze ułoży.
- Mam nadzieję.
- Dziewczyny ! Wasza ciocia już tu jest ! – krzyknęła na nas Julie. Razem z Natką ruszyłyśmy w stronę samochodu. Julie zajęła przednie siedzenie, a my dwie tylne. Nie pamiętam, jak ruszyłyśmy. Najwyraźniej usnęłam.


Kochani ! Mamy już VI rozdział :) Następny powinien pojawić się w sobotę wieczorem, lub w niedzielę do południa. Koniecznie dawajcie znać, jak Wam się podoba. Aha, bym zapomniała ! Rozdział ten powstał w przyśpieszonym tempie, dzięki Juli K. , której bardzo dziękujemy. 
///// Mary <3



4 komentarze: