sobota, 31 października 2015

Rozdział 36 Nie wiem co dalej

„- Natalia, a co ty tu… ? – niedane jej było dokończyć, bo do Sali wpadł nie kto inny jak…”

… Czen, z dumnym wyrazem twarzy.  Stanęłam jak wryta. Nikt nie wiedział o co chodzi Leo i jego mama gapili się na mnie w poszukiwaniu wyjaśnień, a ja stałam i gapiłam się na Czen.
- Natalia ! – zawołała, gdy zorientowała się, że to ja.
- Czen, ale jak ty tu… ? – zaczęłam.
- Oj długa historia, musimy porozmawiać. – nakazała i wyciągnęła mnie z Sali. ( dowiecie się więcej o postaci Czen w historii alkocholowej). – Słuchaj, wiem, że kompletnie cię zaskoczyłam z tym przyjazdem i wybacz, że nie zadzwoniłam, ale to się dzieje tak, szybko, że na nic  nie ma czasu… - mówiła z podekscytowaniem.
- Dobra, rozumiem, ale po co przyjechałaś ?
- Żeby dać ci to – wyciągnęła liliową kopertę  z moim imieniem i nazwiskiem. Spodziewałam się wszystkiego. Wezwania na policję, sprawy w sądzie, wiadomości ze szpitala… Ale doczekałam się zupełnie czegoś innego. Wyciągnęłam złożoną na pół kartkę masowo przyozdobioną chińskimi literkami i czarnymi różami z wielkim napisem na środku „ZAPROSZENIE”.
Zaniemówiłam.
- Ty, wielka Czen… Szef mafii, królowa Korei wychodzisz za mąż !?
- Tak – powiedziała nie pewna mojej reakcji
- No oczywiście, że będę ! Twojego ślubu bym nie przegapiła ! Boże Czen, moje gratulacje ! – rzuciłam jej się na szyje.
- Och, Cukiereczku dziękuję.  
- Tak się cieszę naprawdę !
- Ja też! Będzie fantastycznie. – powiedziała z podnieceniem.
- Zrobię wszystko co tylko mogę, żeby być na waszym ślubie.
- Super ! Tu masz wszystko dokładnie napisane, w razie czego dzwoń. Paa Cukiereczku. – pomachała mi i już jej nie było.
Po chwili wyszedł Leo z mamą.
- Kto to był ? – szepnął do mnie
- Dawna koleżanka.
- Co chciała ?
- Musisz być taki ciekawski ?
- Chcę mieć pewność, że nikt nie chce cię zabić.
- Nie, nikt nie chce mnie zabić. Mamy zaproszenie na ślub.
- Mamy ?
- No chyba, że nie chcesz iść.
- Nie zostawię cię samej ! Tyle złych osób chodzi po tym świecie ! – powiedział teatralnie.
- Głupi jesteś wiesz ? – zachichotałam
- Wiem, ale za to jaki przystojny – poruszył brwiami.
 Przewróciłam oczami i przytuliłam się do niego.

~Mary~
           Po dłuższej chwili, naprawdę dłuższej chwili, odsunęliśmy się od siebie i po prostu leżeliśmy. I     leżelibyśmy całą wieczność, jeśli nie dłużej, gdyby nie ciemne chmury, które zaczęły zbierać  się nad naszymi głowami.
- Będzie burza – stwierdził odkrywczo Charlie – Co robimy ?
- Wiesz, logicznie rzecz biorąc, deszcz jest mokry i moczy ludzi. Ja nie lubię być mokra i tak strzelam, że ty też nie. Proponuję więc, schować się pod coś stałego, typu dach, żeby nie zmoknąć.
- Jakieś propozycje, gdzie można znaleźć to stałe coś, typu dach ? Tsa.. na pewno telefon ci pomoże – stwierdził, widząc, że wlepiam wzrok w ekran.
- Dostałam SMS-a od cioci. Pisze, że jadą z wujkiem do jego siostry i że jak chcę jechać to mam być zaraz z Natką w domu..
- Chcesz jechać ? – blondyn momentalnie zbliżył się do mnie i wyszeptał pytanie do mojego ucha, przez co przeszedł mnie dreszcz.
- Chyba… Chyba nie chcę – uśmiechnęłam się.
- Skąd ja to wiedziałem… - westchnął teatralnie, całując mnie w policzek.
- Pff.. – parsknęłam obrażona – To możemy iść do mnie – dodałam wspaniałomyślnie.
- Możemy – odpowiedział z uśmiechem. I zaczęło padać…
Rzuciliśmy się biegiem w stronę domu. A konkretnie Charlie, ciągnąc mnie za rękę, bo nie znałam drogi. Ledwo  zdążyliśmy się schronić na ganku domu, nim porządnie lunął deszcz, a i tak byliśmy cali przemoczeni. Na szczęście miałam swój klucz, a wujostwo już wyjechało. Od kluczyłam drzwi i weszliśmy do środka.
Zdjęliśmy ubłocone buty i starając się zbytnio nie nabrudzić, weszliśmy do mojego pokoju.
- Poczekaj tu chwilę, ja ogarnę się w łazience i zaraz wracam – powiedziałam do niego, obrzucając go uważnym spojrzeniem – Nie siadaj nigdzie ! – dodałam w panice, gdy dotarło do mnie, że jest cały mokry.
Popędziłam do szafy. Byłam prawie pewna, że miałam tam koszulkę z jakiejś akcji, w której wzięłam udział jeszcze w Polsce. Była na mnie stanowczo za duża, ale może Charlie się w nią wciśnie. Po chwili odkopałam czarną, długą i szeroką koszulkę z napisem „Noc Naukowców 2014”. Chwyciłam ją i zaniosłam blondynowi.
- Przebierz się – rzuciłam mu T-shirt.
- Nie trzeba..
- Trzeba – odpowiedziałam spokojnie. Przewiercił mnie spojrzeniem, ale posłusznie zdjął mokrą bluzkę i przez moment mogłam podziwiać jego szczupły, lekko umięśniony brzuch. Ciekawe, co inne Bambinos oddałyby, żeby być na moim miejscu.. Tym czasem chłopak ubrał się z powrotem i spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Przecież wiem, że chodziło ci tylko o to, żeby na mnie popatrzeć – stwierdził z błyskiem w oku.
- Wmawiaj sobie – parsknęłam, lekko się rumieniąc.
- Mój zboczuszek mały – zaśmiał się, przyciągając mnie do siebie i mocno przytulając.
- Ja zboczuszek, a ty ciapa… Teraz jesteś znowu mokry – parsknęłam śmiechem w jego ramię – a ja nie mam więcej koszulek.
- Bywa – potargał mi włosy, na co szybko od niego odskoczyłam.
- Idź już do tej łazienki – zaśmiał się. Pokazałam mu język i poszłam. Podsuszyłam włosy, umyłam twarz i na nowo nałożyłam delikatny makijaż, po czym zdjęłam mokre rzeczy, osuszyłam się ręcznikiem i założyłam świeże rzeczy.



Gdy wróciłam do pokoju, Charlie leżał na moim łóżku, wpatrzony w telefon.
- A ja sądziłam, że to Natka jest uzależniona od komórki – zaśmiałam się, stając w drzwiach. Podniósł na mnie wzrok.
- Narzekasz.. – westchnął.
- Może lubię narzekać – droczyłam się z nim. Wywrócił oczami.

~ Natalia ~
Mama Leo stwierdziła, że chłopak musi jeszcze poleżeć, a że zbiera się na deszcz i tak nie może nigdzie wyjść. Na to Leo przystał, ale pod warunkiem, że zostanę z nim ja. No cóż cioci i wuja nie ma i tak nic lepszego nie mam do roboty…
Weszliśmy do domu. Mama Leonare wysadziła nas pod domem i pojechała do pracy. No cóż zapracowana kobieta. Jak na zawołanie zaczęło padać. Swoją drogą ciekaw co robi Mary z Charlsem…
- O czym tak myślisz ? – spytał Leo zdejmując moją kurtkę i wieszając na wieszaku.
- W sumie to o niczym istotnym. – odparłam
- Hm… chyba mam pomysł czym zająć twoje myśli – uśmiechnął się złośliwie. O nie to się źle skończy.
- Skoro mam być twoja osobą towarzyszącą na weselu musisz się wczuć w mój rytm ( to źle zabrzmiało xD).
- Najpierw mnie naucz tańczyć. – wybuchnęłam śmiechem.
- Nie umiesz tańczyć !? – zdziwił się.
- Nie. Umiem wiele rzeczy, ale taniec do tego nie należy.
- Nie dopuszczalne- powiedział i szarpnął mnie z kanapy na którą już zdążyłam opaść. – Zobacz to proste zdaj się całkiem na mnie. Prawa noga do tyłu, lewa i dołóż – zademonstrował.
- Chyba sobie żartujesz – zakryłam twarz dłońmi.
- Nie. Nauczę cię tańczyć zobaczysz !

10 MIUT PÓŹNIEJ
Po chwili usłyszałam piękne lekkie dźwięki muzyki klasycznej, niestety po chwili głośniki wydały  siebie odgłos miksowania płyty i muzyka się zmieniła na coś bardziej do tańca. Leo wziął mnie w ramiona i delikatnie poprowadził do tyłu.  Trzeba mu przyznać, że był fantastycznym tancerzem. Wszystko szło nam lekko. Gdy już załapałam kroki zaczął mnie okręcać. Wredny… i powiedz tu coś facetowi zawsze robi odwrotnie.
 ***
Było już ciemno a na niebie gościły gwiazdy. Siedzieliśmy razem oparci o łóżko oglądając  Egzorcyzmy Emili Rose.  Zabawny film. Jak zazwyczaj zasypiam na horrorach teraz towarzystwo mi na to nie pozwalało.  Leo cały czas się kręcił i śmiał. I tak zrobiła się godzina 23:41.
- Leo, chyba muszę już iść. – powiedziałam szturchając chłopaka w ramię.
- Zostań, proszę. Mama wyjechała, będziemy sami… - uniósł brew
- Leo ty zboczeńcu – rzuciłam w niego poduszką ze śmiechem.
- Został. – rozkazał
- Ciocia mówiła że mam być w domu.
- Będziesz w domu
- Ale moim.
-To też może być kiedyś twój dom.
- Leo, wiesz o co mi chodzi. Muszę się pilnować.
- Znając życie Charlie też nie wraca do domu na noc.
- Tym bardziej powinnam być  w domu.
- Oj przestań. Nic się nie stanie.  A jeśli nie zostaniesz nie spróbujesz mojego wspaniałego omletu !
- Dobra tym omletem mnie przekonałeś – zaśmiałam się.  -  Ale potrzebuję piżamy i czegoś na jutro.
- Mogą być moje dresy ? – zapytał.
- Jeśli nie masz koronki…
- No wiesz coś by się tam mogło znaleźć…
- Leo ! – powiedziałam z rozbawieniem.
- Dobra, dobra  trzymają koszulkę – podszedł do szafy i rzucił mi biały t-shirt z czarną sescoorolką o 3 rozmiary za dużą idealna.
- Za 10 minut wracam. – pobiegłam do łazienki wzięłam szybki  prysznic i po kilkunasru minutach wyszłam. Leo leżał w samym dole od piżamy na łóżku i przeglądał cos w laptopie.
- Bluzki ci się skończyły ? –rzuciłam żartobliwie.
- Nie lubię spać w bluzkach. – powiedział i zamknął laptopa. – Skoczę tylko po coś do picia i zaraz wracam też chcesz ?
- Nie, dzięki.
- Okej.
Leo wyszedł  ja już nie pamiętam kiedy wrócił, bo gdy nakryłam się pierzynką zasnęłam.

Charlie

Mary zniknęła za drzwiami łazienki, a ja usiadłem na jej łóżku, wyciągając z kieszeni telefon. Zobaczyłem 2 nieprzeczytane wiadomości. Obydwie z dobrze znanych mi numerów. Otworzyłem pierwszą, tę od Leo.
„ Możesz wymyślić Natce jakieś usprawiedliwienie u jej cioci ? Bo usnęła u mnie, i nie mam serca jej budzić…”
„Coś się wymyśli, spokojnie..” – odpisałem, a potem zerknąłem na drugą wiadomość.

„Nie myśl, że ujdzie ci to na sucho :* Masz tu mały fotoreportaż”

Z przerażeniem zerknąłem na zdjęcia.
Natalia leżała w koszulce Leo ściskając pierzynę, a on (oczywiście bez koszulki) obok niej.
Gdy wróciła Mary pokazałem jej te zdjęcia.
- Kto by pomyślał moja mała siostrzyczka…
- I mój mały Leoś… - powiedziałem
- Śpią w jednym łóżku…
- I każdemu z nich brakuje…
- Jakiejś części piżamy… - zakończyła
- Widzisz jak my się dopełniamy – powiedziałem z zabawiackim uśmiechem.
- Tsa, a zwłaszcza jeśli chodzi o tryb spania mojej siostry i twojego hmh można powiedzieć brata.
- Tak, a zwłaszcza w tym…  - przysunąłem się lekko do Mary i pocałowałem.
A potem leżeliśmy, leżeliśmy i długo rozmawialiśmy, aż w końcu sen pochłonoł nas razem.







HEIJ ! To znowu ja witam was w tą Halloweenową noc.  Niestety mój ojciec jest takim... człowiekiem że nie pozwolił mi jechać do Mary, tak musiałam to napisać. Czółam że to chcecie wiedzieć. Ja to wiem ;*
Sączę sobie magiczny złoty napój i chce mi się spać i jestem głodna. Hmh... ja już nie myślę o tej godzinie więc dobranoc !!!



POZDRO600 DLA CZEN

POZDRO600 DLA MARCELINY XD CZŁOWIEKU ODEZWIJ SIE !


16 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc to skończyła mi się wena na komentarze więc przepraszam ale napisze tylko ,że..Ciesze się ,że na Halloween dodałyście rozdział i podoba mi się .Czekam na next !



    -Bambkisielek Julka

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super czekam na nexta ❤
    Zapraszam do mnie xD
    http://illbemissingyoubam.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu usunełaś swojego bloga nie moge go znaleźć?!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Nie usunęłam go 😂😂
      Tu masz link xD
      http://illbemissingyoubam.blogspot.com/?m=1

      Usuń
    4. Tyle ,że nigdzie nie moge go znaleźć .Ani wpisując nazwe,ani wchodząc na twoje konto google .Jak go znaleźć?

      Usuń
    5. Na moim koncie go nie znajdziesz bo piszę z innego a tak wgl to nwm czemu go nie możesz znaleźć :/

      Usuń
    6. A w ,, missing" wpisałaś dwa ,,s" bo kiedyś w liku było jedno a teraz są dwa i może dlatego nie możesz go wyszukać 😂😂😂

      Usuń
    7. Wpisałam i nie ma :(



      Ps.Sorry za spam dziewczyny

      Usuń
    8. To ja nie wiem o co chodzi :/
      No i sorki za spam ❤❤

      Usuń
  3. super blog, czekam na kolejne rozdziały !!! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju nawet nie wiesz jak się cieszę że dodałaś ten rozdział tę jakże świetną Halloweenową noc. Niestety byłam wtedy u babci, nie miałam internetów (nie martw się, nie ukradli) więc nie mogłam go skomentować wcześniej. Trochę dłuższy niż poprzedni i fajnie. Czekam na historię (ty już dobrze wiesz jaką ;D) no i chcę wiedzieć kto to ta Czen. Znasz już me prośby, teraz możesz je spełnić ;* tradycyjnie muszę napisać iż czekam na nexta i rozdział fajny # Bambkisielek Olka

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dzisiaj next ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślubem to ty mnie zaskoczyłaś.
    Ale co Mary i Charlie sobie myślą o Natce i Leo.
    To nic złego zpać w jednym łużku ze swoim chłopakiem.
    Co innego gdy spała z kimś innym.

    OdpowiedzUsuń