„- Natalia, a co ty tu… ? – niedane jej
było dokończyć, bo do Sali wpadł nie kto inny jak…”
… Czen, z dumnym wyrazem twarzy. Stanęłam jak wryta. Nikt nie wiedział o co
chodzi Leo i jego mama gapili się na mnie w poszukiwaniu wyjaśnień, a ja stałam
i gapiłam się na Czen.
- Natalia ! – zawołała, gdy zorientowała się,
że to ja.
- Czen, ale jak ty tu… ? – zaczęłam.
- Oj długa historia, musimy porozmawiać. –
nakazała i wyciągnęła mnie z Sali. ( dowiecie się więcej o postaci Czen w
historii alkocholowej). – Słuchaj, wiem, że kompletnie cię zaskoczyłam z tym
przyjazdem i wybacz, że nie zadzwoniłam, ale to się dzieje tak, szybko, że na
nic nie ma czasu… - mówiła z
podekscytowaniem.
- Dobra, rozumiem, ale po co przyjechałaś
?
- Żeby dać ci to – wyciągnęła liliową kopertę
z moim imieniem i nazwiskiem.
Spodziewałam się wszystkiego. Wezwania na policję, sprawy w sądzie, wiadomości
ze szpitala… Ale doczekałam się zupełnie czegoś innego. Wyciągnęłam złożoną na
pół kartkę masowo przyozdobioną chińskimi literkami i czarnymi różami z wielkim
napisem na środku „ZAPROSZENIE”.
Zaniemówiłam.
- Ty, wielka Czen… Szef mafii, królowa
Korei wychodzisz za mąż !?
- Tak – powiedziała nie pewna mojej
reakcji
- No oczywiście, że będę ! Twojego ślubu
bym nie przegapiła ! Boże Czen, moje gratulacje ! – rzuciłam jej się na szyje.
- Och, Cukiereczku dziękuję.
- Tak się cieszę naprawdę !
- Ja też! Będzie fantastycznie. –
powiedziała z podnieceniem.
- Zrobię wszystko co tylko mogę, żeby być
na waszym ślubie.
- Super ! Tu masz wszystko dokładnie
napisane, w razie czego dzwoń. Paa Cukiereczku. – pomachała mi i już jej nie
było.
Po chwili wyszedł Leo z mamą.
- Kto to był ? – szepnął do mnie
- Dawna koleżanka.
- Co chciała ?
- Musisz być taki ciekawski ?
- Chcę mieć pewność, że nikt nie chce cię
zabić.
- Nie, nikt nie chce mnie zabić. Mamy
zaproszenie na ślub.
- Mamy ?
- No chyba, że nie chcesz iść.
- Nie zostawię cię samej ! Tyle złych osób
chodzi po tym świecie ! – powiedział teatralnie.
- Głupi jesteś wiesz ? – zachichotałam
- Wiem, ale za to jaki przystojny –
poruszył brwiami.
Przewróciłam oczami i przytuliłam się do
niego.
~Mary~
Po dłuższej chwili, naprawdę dłuższej chwili, odsunęliśmy się od siebie
i po prostu leżeliśmy. I leżelibyśmy
całą wieczność, jeśli nie dłużej, gdyby nie ciemne chmury, które zaczęły
zbierać się nad naszymi głowami.
- Będzie burza – stwierdził odkrywczo
Charlie – Co robimy ?
- Wiesz, logicznie rzecz biorąc, deszcz
jest mokry i moczy ludzi. Ja nie lubię być mokra i tak strzelam, że ty też nie.
Proponuję więc, schować się pod coś stałego, typu dach, żeby nie zmoknąć.
- Jakieś propozycje, gdzie można znaleźć
to stałe coś, typu dach ? Tsa.. na pewno telefon ci pomoże – stwierdził,
widząc, że wlepiam wzrok w ekran.
- Dostałam SMS-a od cioci. Pisze, że jadą
z wujkiem do jego siostry i że jak chcę jechać to mam być zaraz z Natką w
domu..
- Chcesz jechać ? – blondyn momentalnie
zbliżył się do mnie i wyszeptał pytanie do mojego ucha, przez co przeszedł mnie
dreszcz.
- Chyba… Chyba nie chcę – uśmiechnęłam
się.
- Skąd ja to wiedziałem… - westchnął
teatralnie, całując mnie w policzek.
- Pff.. – parsknęłam obrażona – To możemy
iść do mnie – dodałam wspaniałomyślnie.
- Możemy – odpowiedział z uśmiechem. I
zaczęło padać…
Rzuciliśmy się biegiem w stronę domu. A
konkretnie Charlie, ciągnąc mnie za rękę, bo nie znałam drogi. Ledwo zdążyliśmy się schronić na ganku domu, nim
porządnie lunął deszcz, a i tak byliśmy cali przemoczeni. Na szczęście miałam
swój klucz, a wujostwo już wyjechało. Od kluczyłam drzwi i weszliśmy do środka.
Zdjęliśmy ubłocone buty i starając się
zbytnio nie nabrudzić, weszliśmy do mojego pokoju.
- Poczekaj tu chwilę, ja ogarnę się w
łazience i zaraz wracam – powiedziałam do niego, obrzucając go uważnym
spojrzeniem – Nie siadaj nigdzie ! – dodałam w panice, gdy dotarło do mnie, że
jest cały mokry.
Popędziłam do szafy. Byłam prawie pewna,
że miałam tam koszulkę z jakiejś akcji, w której wzięłam udział jeszcze w
Polsce. Była na mnie stanowczo za duża, ale może Charlie się w nią wciśnie. Po
chwili odkopałam czarną, długą i szeroką koszulkę z napisem „Noc Naukowców
2014”. Chwyciłam ją i zaniosłam blondynowi.
- Przebierz się – rzuciłam mu T-shirt.
- Nie trzeba..
- Trzeba – odpowiedziałam spokojnie.
Przewiercił mnie spojrzeniem, ale posłusznie zdjął mokrą bluzkę i przez moment
mogłam podziwiać jego szczupły, lekko umięśniony brzuch. Ciekawe, co inne
Bambinos oddałyby, żeby być na moim miejscu.. Tym czasem chłopak ubrał się z
powrotem i spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Przecież wiem, że chodziło ci tylko o
to, żeby na mnie popatrzeć – stwierdził z błyskiem w oku.
- Wmawiaj sobie – parsknęłam, lekko się
rumieniąc.
- Mój zboczuszek mały – zaśmiał się,
przyciągając mnie do siebie i mocno przytulając.
- Ja zboczuszek, a ty ciapa… Teraz jesteś
znowu mokry – parsknęłam śmiechem w jego ramię – a ja nie mam więcej koszulek.
- Bywa – potargał mi włosy, na co szybko
od niego odskoczyłam.
- Idź już do tej łazienki – zaśmiał się.
Pokazałam mu język i poszłam. Podsuszyłam włosy, umyłam twarz i na nowo
nałożyłam delikatny makijaż, po czym zdjęłam mokre rzeczy, osuszyłam się
ręcznikiem i założyłam świeże rzeczy.
Gdy wróciłam do pokoju, Charlie leżał na
moim łóżku, wpatrzony w telefon.
- A ja sądziłam, że to Natka jest
uzależniona od komórki – zaśmiałam się, stając w drzwiach. Podniósł na mnie
wzrok.
- Narzekasz.. – westchnął.
- Może lubię narzekać – droczyłam się z
nim. Wywrócił oczami.
~ Natalia ~
Mama Leo stwierdziła, że chłopak musi
jeszcze poleżeć, a że zbiera się na deszcz i tak nie może nigdzie wyjść. Na to
Leo przystał, ale pod warunkiem, że zostanę z nim ja. No cóż cioci i wuja nie
ma i tak nic lepszego nie mam do roboty…
Weszliśmy do domu. Mama Leonare wysadziła
nas pod domem i pojechała do pracy. No cóż zapracowana kobieta. Jak na
zawołanie zaczęło padać. Swoją drogą ciekaw co robi Mary z Charlsem…
- O czym tak myślisz ? – spytał Leo
zdejmując moją kurtkę i wieszając na wieszaku.
- W sumie to o niczym istotnym. – odparłam
- Hm… chyba mam pomysł czym zająć twoje
myśli – uśmiechnął się złośliwie. O nie to się źle skończy.
- Skoro mam być twoja osobą towarzyszącą
na weselu musisz się wczuć w mój rytm ( to źle zabrzmiało xD).
- Najpierw mnie naucz tańczyć. –
wybuchnęłam śmiechem.
- Nie umiesz tańczyć !? – zdziwił się.
- Nie. Umiem wiele rzeczy, ale taniec do
tego nie należy.
- Nie dopuszczalne- powiedział i szarpnął
mnie z kanapy na którą już zdążyłam opaść. – Zobacz to proste zdaj się całkiem
na mnie. Prawa noga do tyłu, lewa i dołóż – zademonstrował.
- Chyba sobie żartujesz – zakryłam twarz
dłońmi.
- Nie. Nauczę cię tańczyć zobaczysz !
10 MIUT PÓŹNIEJ
Po chwili usłyszałam piękne lekkie dźwięki muzyki
klasycznej, niestety po chwili głośniki wydały
siebie odgłos miksowania płyty i muzyka się zmieniła na coś bardziej do
tańca. Leo wziął mnie w ramiona i delikatnie poprowadził do tyłu. Trzeba mu przyznać, że był fantastycznym tancerzem.
Wszystko szło nam lekko. Gdy już załapałam kroki zaczął mnie okręcać. Wredny… i
powiedz tu coś facetowi zawsze robi odwrotnie.
***
Było już ciemno a na niebie gościły
gwiazdy. Siedzieliśmy razem oparci o łóżko oglądając Egzorcyzmy Emili Rose. Zabawny film. Jak zazwyczaj zasypiam na
horrorach teraz towarzystwo mi na to nie pozwalało. Leo cały czas się kręcił i śmiał. I tak
zrobiła się godzina 23:41.
- Leo, chyba muszę już iść. – powiedziałam
szturchając chłopaka w ramię.
- Zostań, proszę. Mama wyjechała, będziemy
sami… - uniósł brew
- Leo ty zboczeńcu – rzuciłam w niego
poduszką ze śmiechem.
- Został. – rozkazał
- Ciocia mówiła że mam być w domu.
- Będziesz w domu
- Ale moim.
-To też może być kiedyś twój dom.
- Leo, wiesz o co mi chodzi. Muszę się
pilnować.
- Znając życie Charlie też nie wraca do
domu na noc.
- Tym bardziej powinnam być w domu.
- Oj przestań. Nic się nie stanie. A jeśli nie zostaniesz nie spróbujesz mojego
wspaniałego omletu !
- Dobra tym omletem mnie przekonałeś –
zaśmiałam się. - Ale potrzebuję piżamy i czegoś na jutro.
- Mogą być moje dresy ? – zapytał.
- Jeśli nie masz koronki…
- No wiesz coś by się tam mogło znaleźć…
- Leo ! – powiedziałam z rozbawieniem.
- Dobra, dobra trzymają koszulkę – podszedł do szafy i
rzucił mi biały t-shirt z czarną sescoorolką o 3 rozmiary za dużą idealna.
- Za 10 minut wracam. – pobiegłam do
łazienki wzięłam szybki prysznic i po
kilkunasru minutach wyszłam. Leo leżał w samym dole od piżamy na łóżku i
przeglądał cos w laptopie.
- Bluzki ci się skończyły ? –rzuciłam żartobliwie.
- Nie lubię spać w bluzkach. – powiedział
i zamknął laptopa. – Skoczę tylko po coś do picia i zaraz wracam też chcesz ?
- Nie, dzięki.
- Okej.
Leo wyszedł ja już nie pamiętam kiedy wrócił, bo gdy
nakryłam się pierzynką zasnęłam.
Charlie
Mary zniknęła za drzwiami łazienki, a ja
usiadłem na jej łóżku, wyciągając z kieszeni telefon. Zobaczyłem 2
nieprzeczytane wiadomości. Obydwie z dobrze znanych mi numerów. Otworzyłem pierwszą,
tę od Leo.
„ Możesz wymyślić Natce jakieś
usprawiedliwienie u jej cioci ? Bo usnęła u mnie, i nie mam serca jej budzić…”
„Coś się wymyśli, spokojnie..” –
odpisałem, a potem zerknąłem na drugą wiadomość.
„Nie myśl, że ujdzie ci to na sucho :* Masz
tu mały fotoreportaż”
Z przerażeniem zerknąłem na zdjęcia.
Natalia leżała w koszulce Leo ściskając
pierzynę, a on (oczywiście bez koszulki) obok niej.
Gdy wróciła Mary pokazałem jej te zdjęcia.
- Kto by pomyślał moja mała siostrzyczka…
- I mój mały Leoś… - powiedziałem
- Śpią w jednym łóżku…
- I każdemu z nich brakuje…
- Jakiejś części piżamy… - zakończyła
- Widzisz jak my się dopełniamy –
powiedziałem z zabawiackim uśmiechem.
- Tsa, a zwłaszcza jeśli chodzi o tryb
spania mojej siostry i twojego hmh można powiedzieć brata.
- Tak, a zwłaszcza w tym… - przysunąłem się lekko do Mary i pocałowałem.
A potem leżeliśmy, leżeliśmy i długo
rozmawialiśmy, aż w końcu sen pochłonoł nas razem.
HEIJ ! To znowu ja witam was w tą Halloweenową noc. Niestety mój ojciec jest takim... człowiekiem że nie pozwolił mi jechać do Mary, tak musiałam to napisać. Czółam że to chcecie wiedzieć. Ja to wiem ;*
Sączę sobie magiczny złoty napój i chce mi się spać i jestem głodna. Hmh... ja już nie myślę o tej godzinie więc dobranoc !!!
POZDRO600 DLA CZEN
POZDRO600 DLA MARCELINY XD CZŁOWIEKU ODEZWIJ SIE !
POZDRO600 DLA MARCELINY XD CZŁOWIEKU ODEZWIJ SIE !
Szczerze mówiąc to skończyła mi się wena na komentarze więc przepraszam ale napisze tylko ,że..Ciesze się ,że na Halloween dodałyście rozdział i podoba mi się .Czekam na next !
OdpowiedzUsuń-Bambkisielek Julka
Rozdział super czekam na nexta ❤
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie xD
http://illbemissingyoubam.blogspot.com/?m=1
Czemu usunełaś swojego bloga nie moge go znaleźć?!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie usunęłam go 😂😂
UsuńTu masz link xD
http://illbemissingyoubam.blogspot.com/?m=1
Tyle ,że nigdzie nie moge go znaleźć .Ani wpisując nazwe,ani wchodząc na twoje konto google .Jak go znaleźć?
UsuńNa moim koncie go nie znajdziesz bo piszę z innego a tak wgl to nwm czemu go nie możesz znaleźć :/
UsuńA w ,, missing" wpisałaś dwa ,,s" bo kiedyś w liku było jedno a teraz są dwa i może dlatego nie możesz go wyszukać 😂😂😂
UsuńWpisałam i nie ma :(
UsuńPs.Sorry za spam dziewczyny
To ja nie wiem o co chodzi :/
UsuńNo i sorki za spam ❤❤
super blog, czekam na kolejne rozdziały !!! xx
OdpowiedzUsuńJeju nawet nie wiesz jak się cieszę że dodałaś ten rozdział tę jakże świetną Halloweenową noc. Niestety byłam wtedy u babci, nie miałam internetów (nie martw się, nie ukradli) więc nie mogłam go skomentować wcześniej. Trochę dłuższy niż poprzedni i fajnie. Czekam na historię (ty już dobrze wiesz jaką ;D) no i chcę wiedzieć kto to ta Czen. Znasz już me prośby, teraz możesz je spełnić ;* tradycyjnie muszę napisać iż czekam na nexta i rozdział fajny # Bambkisielek Olka
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj next ?
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńŚlubem to ty mnie zaskoczyłaś.
OdpowiedzUsuńAle co Mary i Charlie sobie myślą o Natce i Leo.
To nic złego zpać w jednym łużku ze swoim chłopakiem.
Co innego gdy spała z kimś innym.