~Natalia~
Jak ona w ogóle mogła mi nic nie powiedzieć ! Leo leży w
szpitalu z czymś w nodze, a wszyscy milczą. Jakby wszyscy sądzili, że jestem
młoda, głupia i muszę odpocząć po wizycie u ojca. Pff nie znają mnie. Nie wiedzą
ile potrafię znieść.
Wpadłam do Sali Leo mijając wszystkie pielęgniarki, które
nawet nie pofatygowały się na mnie spojrzeć. Leżał, na łóżku trzymając komórkę
w ręce. Przeszyła mnie fala wspomnień.
Koncert, odgłos łamanej kości, kanapa, wypadek, szpital, pogrzeb… Do oczu napłynęły mi łzy. Leo spojrzał na mnie,
w jego oczach zobaczyłam radość ulgę i
ten znajomy błysk, który towarzyszył mu zawsze, ale nigdy nie mogłam rozpoznać
co to jest. Podbiegłam do jego łóżka.
Było jak pod zasłoną, wielką czarną kotarą, za którą nikt nas nie widz.
Wskoczyłam na łóżko i usiadłam na nim okrakiem i lekko ujęłam głowę w
dłonie. Przeszyła mnie fala ciepła i
bezpieczeństwa. Wreszcie poczułam coś o czym zawsze marzyłam. Uczucie jakby to
było twoje miejsce na ziemi. Poczuliśmy to chyba oboje, bo zbliżyliśmy się do siebie.
Czułam jego bicie serca, wiedziałam kiedy oddycha. Pokręciłam lekko głową i go
pocałowałam. Leo odwzajemnił pocałunek. Nie wiem ile to trwało, ale ta
chwila mogła by trwać wiecznie. Czułam spokój i kontrole. W reszcie wiedziałam,
że to co robię jest dobre nie tylko dla mnie.
- Natalia – wyszeptał w moje usta Leo
-Wiem, ale… - zaczęłam, ale on tylko pokręcił głową.
- Kocham cię księżniczko i nie wyobrażam sobie, żeby było
inaczej – wyszeptał mi do ucha.
-Oj Leo. – uśmiechnęłam się
- Ja ciebie też. – powiedziałam mu do ucha, a w tedy on mnie pocałował.
Lekko, słodko, cudownie.
Drzwi do Sali uchyliły się, i w tedy czar prysł.
- Co do… - zaczęła Mary.
Odsunęłam się od Leo i mimo woli zachichotałam.
- Mary, mówiłam ci, że cię nienawidzę ? – posłałam jej
naglące spojrzenie, że ma NATYCHMIAST wyjść.
- Tak, tak mówiłaś, a tak przy okazji to idzie twoja mama
Leo.
- Okej. – odwróciła się na pięcie i wyszła.
Zeszłam z łóżka i
opadłam na fotel obok łóżka.
- Musimy porozmawiać – odezwał się Leo.
- Tsa chyba masz racje.
~Marianna~
Gdy dotarłam do odpowiedniej sali, zamarłam… Natka całowała
się z Leondre ! Moja siostra całowała się z moim o idolem !
- Co do… - zaczęłam. Obydwoje spojrzeli na mnie. Leo miał
przynajmniej tyle przyzwoitości, że się zarumienił. Natka tylko zachichotała
jak idiotka.
- Mary mówiłam ci, że cię nienawidzę ? – zapytała Pietruszka
patrząc na mnie przenikliwym spojrzeniem.
- Tak, tak mówiłaś, a tak przy okazji to idzie twoja mama
Leo. – nim weszłam do środka, zobaczyłam kobietę wchodzącą przez oszklone
drzwi.
- Okej – odrzekła Nati. Wywróciłam oczami i wyszłam na
korytarz, postanawiając im nie przeszkadzać. Znalazłam się poza pokojem i od
razu wpadłam w ramiona blondyna.
Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się delikatnie, a moje serce zaczęło tak
walić, jakby zaraz miało wyskoczyć mi z piersi. Pochylił głowę i złączył swoje
usta z moimi, delikatnie na nie naciskając.
- Hej księżniczko – szepnął prosto w moje usta.
- Hej – szepnęłam lekko drżącym głosem. Zza drzwi dobiegły
nas głosy Natalii i Leondre.
- Czy ja myślę, że stało się to, co stać się musiało ? –
spytał zawile, wskazując głową w stronę sali.
- Jeśli chodzi ci o to, o co chodzi mnie, to chyba tak. –
odpowiedziałam podobnym tonem. Wywrócił oczami i ponownie mnie pocałował. A
właściwie tylko delikatnie musnął moje wargi, sprawiając, że czułam niedosyt.
Spojrzałam na niego, z lekka obrażona, co skwitował uśmiechem.
- Charlie, Mary wchodzicie do Leo ? – usłyszeliśmy za sobą.
Gdyby nie ramiona Charlsa, które wciąż mnie obejmowały, jak nic bym
podskoczyła. Za nami stała pani Victoria, patrząc na nas podejrzliwie.
- Już wyszliśmy – skłamał gładko blondyn.
- A teraz jest u niego Natalia – dorzuciłam.
- I jakby mogła jej pani przekazać, to proszę jej
powiedzieć, że Mary zostaje przeze mnie porwana na czas bliżej nieokreślony i
że dostarczę ją do domu w jednym kawałku – Charlie ścisnął mnie za rękę i
spojrzał na mamę swojego przyjaciela z iskierkami w oczach .
- Oczywiście, że
przekażę – odpowiedziała lekko zdziwiona.
- W takim razie do widzenia – rzucił i nie czekając na
odpowiedź, pociągnął mnie za sobą.
- Gdzie idziemy ? – spytałam.
- Zobaczysz – odpowiedział spokojnie. Po wyjściu ze
szpitala, podszedł do mnie od tyłu, kładąc mi głowę na ramieniu. Nie zdążyłam
się zastanowić o co mu chodzi, gdyż straciłam wzrok. A konkretnie moje oczy
zostały zasłonięte, czymś co wzięłam za bandankę.
- Charlie odwala ci ? – zapytałam obrażona i trochę
przestraszona.
- Spokojnie.. Przecież nie jestem seryjnym mordercą –
szepnął mi do ucha.
- Niczego nie mogę być pewna… - odburknęłam, a on pociągnął
mnie za rękę. A ja chcąc, nie chcąc podążyłam za nim…
~Natalia~
Leo otworzył buzię, żeby coś powiedzieć, gdy do Sali wkroczyła
jego mama lekko zdziwiona.
- Hej mamo – w końcu wykrztusił Leo.
- Dzień dobry. – w sumie to chciałam powiedzieć coś innego,
ale trzeba być miłym dla ludzi.
- Cześć dzieciaki. Ja tylko tak na chwilę. Przyniosłam ci
coś do jedzenia i chciałam ci powiedzieć, że jutro wychodzisz ze szpitala.
- Super, dzięki mamo. – pocałował ją w policzek.
- Ja lecę do pracy trzymajcie się dzieciaki, a i Natalia,
Charlie kazał przekazać, że zabiera gdzieś Mariannę. – wydawała się lekko
zdziwiona.
- Dziękuję za informacje, znając moją siostrę nie pofatygowała
by się żeby zadzwonić – uśmiechnęłam się.
Pani Drives wyszła, a Leo ciężko odetchnął.
- Chyba powinnam się martwić – stwierdziłam
- Czym, że wychodzę ze szpitala ? – zaśmiał się
- To też, teraz będę musiała posprzątać pokój.
- No wiesz, zawsze możesz wszystko wyrzucić za okno.
- Żeby jakiś zboczony fanatyk potem śledził mnie, bo
zobaczył moje zajebiste rurki ? Nigdy.
- Ty nawet umarłego byś nie rozśmieszyła.
- A ty może żywego?
- Pierwsze minuty a my już się kłócimy.
- Przecież wiem, że za to mnie kochasz. – wstałam i
przytuliłam się do niego – Charlie raczej nie jest gwałcicielem, ani nic z tych
rzeczy prawda ?
- No wiesz…
- No ej ! – uśmiechnęłam się. – Pamiętaj że z nim jest moja
siostra, a ja nam koreańską mafioze Czen, która może wiele.
- Podaj mi komórkę muszę zadzwonić do Charlsa, że plan
odwołany.
- Z kim ja żyje ? - Teatralnie
się załamałam.
- Z idiotami, ze mną, z koreańskimi mafiozami.
-Tsa, to miała być poważna rozmowa.
- Jak dwie nie poważne osoby mogą porozmawiać poważnie ?
- Leo. Mówię serio.
- Ech… no okej.
- Twoje fanki nie będą zazdrosne, że masz dziewczynę ?
- W zasadzie tak, ale mam nadzieję, że zrozumieją, że no cóż
mam życie prywatne i prędzej czy później i tak by do tego doszło.
- Ech… obyś miał racje.
A co z tymi wszystkimi wywiadami no i szkołą. Tak teorytycznie to już zaczął się rok
szkolny…
- Wywiadami się nie przejmuj to moja działka, a szkołę będziemy
musieli jakoś pogodzić. Jakieś pytania ?
-Jedno.
- Tak ?
- Kochasz mnie ?
- Zawsze księżniczko.
Witam moje kochane Razjelki ( Na Dary Anioła Mnie Wzięło). Tak o to ja wasza kochana i uwielbiana Pietruha. Postanowiłam wrócić na bloga, bo jestem załamana tym co Mary tu wyczynia. Ona śmiała w poprzednim rozdziale przywłaszczyć sobie mój strój ! Hańba jej po wsze czasy. A co do rozdziału to wiem ckliwy. Lubicie takie ? Spokojnie, nie stanę się teraz grzeczną dziewczynką. Jeszcze moja historia alkocholowa... Mam dużo do pisania. A na razie spadam czytać Dary Anioła. Bo mój bóg Jece leżący... jak to Mary dzisiaj powiedziała gdy usłyszała co zamierzałam zrobić z dalszą historią Natalii i Leo "Ey ! Nas czytają dzieci w naszym wieku ! Nie nisczmy im mozguf !"
Tak, że ten ja idę do mego mensza a wy pilnujcie internetów bo może, jakaś niekontrolowana scenka wypłynie na bloga ( to może nie koniecznie być o Leo i Natalii, aczkolwiek się postaram).
POZDROWIENIA DLA CZEN CZYLI KOREAŃSKIEJ MAFIOZY
NO I OCZYWIŚCIE ZORRO (RSZYPKI SIĘ SKOŃCZYŁY)
Super rozdział. Tylko szkoda, że taki krótki.Czekam na następne.😘👌😊
OdpowiedzUsuńHe he rozdział fajny (nie przeczytałam). Ta Czen jest zajebista jestem jej fankom
OdpowiedzUsuńHmm Anonim podejrzane xD
UsuńJej naprawde wrocilas na bloga.? Cieszem siem niezmiernie iz powrocilas do nas aby byc posiadana na blogu ktory wlasnie czytam <33...tak, wiem ze jestem chora psychicznie, aczkolwiek nie potrzebuje psychiatry ani psychologa, serio :") ooo Leos I Natka razem jakie to slodkiee ;* kocham tego bloga no i ten no....nienawidze Cie za to ze taki krotki rozdzial (ale i tak lov ju <3) czekam na historie alkoholowa, no I oczywiscie bede pilnowac internetow :") pozdrawiam Mame I tate, a w szczegolnosci rodzicow :) paaa #Bambkisielek Olka
OdpowiedzUsuńPS. Tak, wiem ze ten komentarz nie ma sensu... ��
Tak wróciłam, ale nie wiem czy na długo ;) wszystko zależy od mojego czasu i Waszej aktywności na blogu, no bo jeśli mam pisać muszę mieć do kogo ;) Ja też jestem psychicznie chora, i codziennie mam wykłady u Dr.Hausa i nie tylko. Tsa... Leoś i Natka muszę coś wykombinować. Cóż dziwnego znów mi przyjdzie do tej mojej ślicznej główki ? ( Sama JESZCZE nie wiem, aczkolwiek ukazał mi się obraz Leo z żółwiem na głowie) Wiem że rozdziały krótkie, ale jakoś tak nie lubię pisać dłuższych xd Boże jedyny Historia Alkocholowa sama się boje xDD Internety jak ogień strzeż bo zabiorą !
UsuńStara każdy komentarz ma sens, a w szczególności taki którego sensu doczytają się tylko wybrani #Fejm :*
Natka! wróciłas! nie odchodź! masz dla kogo pisać,tym się nie przejmuj ;) Mary ty też -nie będe tak nie miła że cie pomine XD
UsuńRozdział super.Szkoda że krótki ale najważniejsze że jest :D
twój komentarz #Bambkisielku Olo nie jest bez sensu bo mój jest jeszcze inniejszy.
Mam krajajaczkę do sera! ( nie pytajcie...xd) I orzechy też mam! xD
Ogółem chętnie dołaczę to tej tworzącej się grupy pt: "Psychicznie chore..." XDD :p
do napisanie i usłyszenie co poniktóre
#bambkisielek Majdan
Tak, laczmy sie psychicznie chorzy :"). Dzieki za poparcie w tej trudnej sytuacji, bo moja kolezanka mnie dyskryminuje za to, ze jestem psychicznie chora I nie mam mozgu..... A to nie moja wina przeciez :"C. #Bambkisielek Olka
UsuńCZEKAM NA SOBOTE!!! I NA GSZYPKI HIHI /ZORRO ����
OdpowiedzUsuńTak, tak XD Gru gru XDDD
UsuńDodacie dzisiaj next ?
OdpowiedzUsuń