środa, 23 września 2015

Rozdział XXI - Czas na zmiany...

~Marianna~
Obudziłam się, ale leżałam jeszcze nie otwierając oczu. Nagle coś poruszyło się pod moją głową. Zacisnęłam oczy jeszcze moment i pamięć zaczęła powracać.
Szpital. Szczeniak. Park. Percy. Krew. Charlie. I jeszcze raz Charlie.
W końcu otworzyłam oczy, mimo że w moim sercu było niejasne uczucie, że zaraz to wszystko zniknie. Że to był tylko sen. Aż sen. Jednak nie. Koło mnie, na moim łóżku, leżał nie kto inny, jak Charlie Lenhan ! Czyli, że to działo się naprawdę…
Zaczęłam też kojarzyć inne fakty. Niedługo wrócą ciocia i wujek. A wieczorem Nati. Blondyn jeszcze spał, więc bezszelestnie ześliznęłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ubrania i ruszyłam do łazienki. Rozczesałam splątane włosy, związałam je w wysoki kucyk, nałożyłam makijaż i ubrałam się, przypominając sobie przy okazji o bandażu. Tym postanowiłam zająć się później.

                                                                                                                                                     









Ubrana wróciłam do pokoju. Sięgnęłam po leżący na biurku telefon i sprawdziłam godzinę. Była 8, a więc jeszcze wcześnie. Wskoczyłam z powrotem na łózko, jednak Charlie dalej spał. Ciekawe, co by go obudziło… Nachyliłam się nad nim i delikatnie musnęłam jego usta.

~Charlie~

Otworzyłem oczy, akurat by zobaczyć wychodzącą z pokoju Mary. Pewnie szła się ogarnąć. Sięgnąłem po telefon i sprawdziłem godzinę. Dochodziła ósma. Leżałem, rozmyślając o wczorajszym dniu. Czy na pewno dobrze zrobiłem ? Czy to był impuls, któremu nie powinienem się poddawać ? Nie ma to jak pozytywne myśli z samego rana… A co jeśli ją zranię ? Była dla mnie naprawdę ważna… Ważniejsza od Rebeci. Mimo że znałem ją krócej, czułem do niej niesamowite przywiązanie. Usłyszałem kroki na korytarzu, więc szybko zamknąłem oczy, udając że nadal śpię. Mary weszła do pokoju, przez chwilę kręciła się po pomieszczeniu i po chwili poczułem, że usiadła obok mnie. Czekałem cierpliwie, aż się doczekałem. Wyczułem jej twarz nad swoją. Jej usta, delikatnie naciskające na moje.
Na to czekałem. „Obudziłem się” i odepchnąłem ją od siebie, na tyle mocno, że wylądowała na poduszkach. Szybko jednak znalazłem się nad nią, podpierając się na rękach, ułożonych po obu stronach jej głowy.
- Dzień dobry – uśmiechnęła się delikatnie.
- Dzień dobry – odpowiedziałem, całując ją w policzek.
Teraz to ona popchnęła mnie z dołu i nagle nie wiedząc jak, znalazłem się na podłodze. Dziewczyna parsknęła radosnym śmiechem.
- Ciapa – wyszczerzyła się do mnie.
- Z ciebie jest – parsknąłem, podnosząc się.
- Jestem głodna – stwierdziła Mary zupełnie nie na temat.
- To chodź, ciapo – pociągnąłem ją za ręce, żeby stanęła obok mnie i razem ruszyliśmy do kuchni.
- Co jemy ? – spytała, karmiąc Melody`ego.
- Umiesz myśleć o czymś innym, niż o jedzeniu ? – odpowiedziałem pytaniem.
- Kiedy jestem głodna, to nie – stwierdziła, krzątając się po kuchni. Po chwili stał już przede mną talerz z tostami. Mary usiadła obok mnie i od razu zabrała się do jedzenia. Chciałem wziąć z niej przykład, ale nie pomyślałem, że tost jest jeszcze gorący i poparzyłem sobie usta. Marianna gdy to zobaczyła, ze śmiechu o mały włos nie udusiła się swoim śniadaniem. Nie ma to jak pomocna dziewczyna. Cały czas chichocząc Mary wstała, nalała szklankę wody i mi ją podała.
- Czemu ty się nie poparzyłaś ? – jęknąłem z rozpaczą, gdy już się napiłem.
- Bo ja umiem jeść, w przeciwieństwie do ciebie – odpowiedziała ze śmiechem.  Wywróciłęm oczami w odpowiedzi.

~Marianna~
Dalsza część posiłku minęła bez większych wypadków. Charlie pomógł mi posprzątać ze stołu i pozmywać naczynia. W tym czasie dostałam SMS-a od cioci, iż za około pół godziny będą w domu. Mama Charliego i Brooke też miały niedługo wrócić, więc postanowił się zbierać.
- Zobaczymy się dzisiaj jeszcze ? – spytał, gdy odprowadziłam go do drzwi.
- Nie mam pojęcia, bo Natka dzisiaj wraca i chciałam jej przygotować pewną niespodziankę – wyjaśniłam.
- Ale jutro na pewno, w szpitalu u Leo ? – upewnił się.
- Zgadza się – potwierdziłam z uśmiechem. Pocałował mnie na pożegnanie i opuścił dom. Wróciłam do swojego pokoju i zabrałam się za codzienne, rutynowe czynności. Włączyłam „Pray” i zaczęłam ogarniać pokój. Pościeliłam łóżko, jednocześnie podśpiewując. Usłyszałam, że pod dom podjeżdża samochód. Szybko zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi przed rodzinką. Ciocia weszła pierwsza do domu, a za nią wujek, który niósł na rękach Tobiasa. Ledwo przekroczyli próg domu, mały blondynek wyciągnął do mnie ręce.

- Dajcie mi małego, a sami zjedzcie coś, ogarnijcie się i tak dalej – powiedziałam do wujostwa. Przystali na moją propozycję i razem z Tobim wróciłam do pokoju. Bawiliśmy się w to, w co bawiłam się z Natką, gdy byłyśmy małe. W pokoju grała muzyka, nieważne jaka, byleby była, a my skakałyśmy, tańczyłyśmy jednocześnie śpiewając. Teraz siostrę zastąpił mi kuzyn. Kuzyn, którego mogłam już uznawać za swojego brata… Otrząsnęłam się ze smutnych myśli, wracając do rzeczywistości.
Po jakimś czasie do pokoju zajrzała ciocia.
- Hej Marysiu – nienawidziłam, gdy ktoś się tak do mnie zwracał, ale ciocia była wyjątkiem i jej na to pozwalałam.
- Hej Ewciu – ale coś, za coś. Tylko ja tak mogłam zdrabniać jej imię.
- Słuchaj… Natalia dzisiaj wraca i myślałam, że może zrobić jej jakąś niespodziankę… - zaczęła.
- Też o tym myślałam.. I nawet coś wymyśliłam  - opowiedziałam cioci swój plan.
- Super pomysł ! – zachwyciła się – Zaraz pojadę do miasta i kupię to co trzeba. A ty sobie odpocznij
I wyszła z pokoju, biorąc Tobiasa. Przez cały dzień snułam się po domu, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Pomogłam wujkowi szykować obiad. Po obiedzie zrobiłam sobie kisiel i wróciłam na górę, z parującym kubkiem w ręku. Sprawdziłam facebooka i zerknęłam kto jest dostępny. Zobaczyłam moją Internetową koleżankę, którą nazywałam „Umma”, czyli z koreańskiego „mama”. Zaczęłam z nią pisać. Wiedziała, gdzie jestem i co się stało z moją mamą, ale nie wiedziała z kim i na jakim poziomie się tu, w Anglii zadaję. Na razie mimo wszystko postanowiłam jej tego nie mówić. W końcu też była Bambinos i nie wiedziałam, jakby zareagowała. Nagle z 1 pm. zrobiła się 6 pm. Samolot Natki miał być tu o 8. O 7 musieliśmy wyjechać z domu.
Wypuściłam na podwórko szczeniaka, czując wyrzuty sumienia, że tak mało uwagi mu dziś poświęcałam. Potem wróciłam do pokoju, postanawiając się przebrać. Weszłam do łazienki, spłukałam twarz chłodną wodą i poprawiłam makijaż. Założyłam świeże rzeczy.













Rozczesałam włosy i zbiegłam na dół, po drodze biorąc Melody`ego. Ciocia już czekała przy drzwiach.
- Jedziemy jednak same – wyjaśniła z uśmiechem.
- Okej – również się uśmiechnęłam i razem z nią ruszyłam do samochodu. Droga minęła nam w ciszy. Gdy dotarłyśmy na lotnisko, do przylotu zostało tylko 10 minut. Szybko przeszłyśmy do odpowiedniej hali. I czekałyśmy.
- Wylądowała – pisnęłam po chwili wskazując na tablicę przylotów. Teraz już poddenerwowane czekałyśmy, patrząc na odpowiednie drzwi, które raz po raz się rozsuwały. Jakaś starsza kobieta, jakaś para, jakaś rodzina z dwójką dzieci i w końcu…
- Natka ! – rzuciłam się na siostrę, wleczącą za sobą ogromną walizkę.

- Maniek !  - wyszczerzyła się, również mnie przytulając. Razem podeszłyśmy do cioci, która również się z nią przywitała. Potem razem ruszyłyśmy w stronę samochodu. Tym razem w drodze nie było cicho, bo Natce gęba się nie zamykała, gdy opowiadała dlaczego tata przysłał ją z powrotem. Ciocia przyjęła to w miarę spokojnie, bo ojciec mówił jej o tym przez telefon. Ja byłam zachowaniem siostry załamana psychicznie… No ale co z nią zrobisz ? Nic nie zrobisz. 



Witam Was po dłuuugiej przerwie! Nati odeszła z bloga. Może wróci, może nie... A jeśli tak, to nie wiem kiedy.
Wiem, że rozdział krótki, ale do domu w ciągu tygodnia wracam około 15-16, czasem naweto o 18 i naprawdę nie mam czasu na pisanie. ALe obiecuję się poprawić ! <3 
Bardzo przyda mi się pomoc, więć jeżeli któraś z Was chciałaby pomóc,to śmiało piszcie :**

To chyba na tyle, no i oczywiście podziękowania XD

Dla Czen za głupotę :**
Dla Zorro za refleks XD :*
Dla Li za powroty <3
Dla Nati za to, co zrobiła dla bloga
Dla Kubusia za zadania z matmy i rozwalanie mnie na każdym kroku XD :*
Dla Julitki za to że jest i mnie wspiera <3
Dla Majdana za spamienie kiedy będzie następny rozdział
I Dla Was wszystkich, że cały czas z nami jesteście <3

Trzymajcie się Mary <333


19 komentarzy:

  1. Dobra. Ci... Jestem
    Wiem nie było mnie.
    Ale jednak starość nie radość.
    Czasu coraz mniej, a nauki coraz więcej.
    Rozdział cudny miodny i genialny (rymy na poziomie -8)
    Ciekawi mnie jedno.
    Co Natka zrobi jak dowie się, że Leo w szpitalu :D
    W razie co do mnie o pomoc można się zgłaszać.
    Może nie zawsze czas znajdę, ale zawsze postaram się pomóc.
    Ja już kończę.
    Muszę dokończyć oglądać odcinek Elevena, a mama mi gada że już pora spać.
    Papa!
    Asia Ari <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo <3 rzeczywiście dawno ci3 nie było... XD Ale dobrze że jesteś Xx dziękuję za miłe słowa Asiu :*

      Usuń
  2. Cudny rozdział !!!
    Co z tego , że krótki ważne , że jest ;)
    Weny i czasu :*


    bambkisielek Julka

    OdpowiedzUsuń
  3. Rycze ;-; KOCHAM POSTAĆ NATALI <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz :** Natka jako postać zostaje, a Natka jako człowiek... Hmm, no cóż długo bez nas nie wytrzyma i pewnie niedłygo wróci <3

      Usuń
    2. Oj Mary jak ty mnie dobrze znasz :* xD

      Usuń
  4. Rozdział krótki ,ale najważniejsze że jest :)
    Ja ci chętnie mogę pomóc bo czas raczej -na razie-znajdę ;)
    A co do spamowania.....to ktoś przecież musiał XD
    Będę czekać na next i na Natkę jako postac na Natkę jako człowieka :p
    Do zobaczenia,ja zmykam. Pa wszystkim bambkisielką! Do napisania :D
    bambkisielek Maja-Majdan,jak kto woli ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejoo powrocilam aby skomentowac ten zacny rozdzial. Czuje sie szczesliwa iz pojawil sie rozdzial. Czekalam na niego dluugo ale sie oplacalo <3 . Natka powrocila do Angli (czytaj:do Leosia) a wiec wszystko w normie <33. Czekam na nexta. Ciekawe co Mary przygotowala dla Natki. No i jak Leo zareaguje na jej powrot. Blog super kocham I lov ju Mary I Natka ;* #bambkisielek Olka

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ja będę się rozpisywać ten rozdział jest po prostu MEGA!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy jutro będzie nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny? Już nie mogę się doczekać. ❤��❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dzisiaj next ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Następny będzie dziś w godzinach baaardzo późnych, lub jutro Xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzisiaj rozdział ! Jej!

    OdpowiedzUsuń