niedziela, 6 września 2015

Rozdział XXX - totalne BUM ! XD

Biegłam przed siebie. Nie wiedziałam gdzie, w tej chwili liczyło się, że oddalam się od blondyna. Zobaczyłam zacienioną ławeczkę, która na szczęście była pusta. Usiadłam na niej, biorąc Melody`ego  na ręce. Z moich oczu płynęły łzy. Nic nie rozumiejący szczeniak próbował je zlizywać, ale było ich zdecydowanie za dużo.

 Jak mogłam być taka głupia i mu zaufać ?! Czy naprawdę był zapatrzoną w siebie gwiazdą, która myślała, że może bawić się dziewczynami ?! Codziennie mieć inną ? Może bym mu wybaczyła… Może, gdyby nie wczorajszy pocałunek, do cholery ! Czy to było jego hobby ? Łamanie serc niewinnym fankom ? A może to dlatego inne dziewczyny w szkole tak krzywo na mnie patrzyły ? Może potraktował je podobnie ?

Natalia miała być tutaj za ponad 24 godziny. Nie chciałam denerwować jej przed wylotem. Ruszyłam powoli w kierunku domu. W połowie drogi rozległ się dźwięk SMS-a. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i go odblokowałam. Na tapecie miałam zdjęcie moje i Charliego z koncertu w Polsce. Znowu poczułam łzy. Spojrzałam na wiadomość. Pisała ciocia.

„Mama wujka nagle znowu gorzej się poczuła. Ja, on i Toby jedziemy tam i prawdopodobnie zostaniemy na noc. Wrócimy przed przylotem Natalii. Klucze zostawiłam ci u Percy`ego, a w kuchni masz kartkę z numerem do opiekunki Tobiasa, jakbyś sobie nie radziła z czymś. Jak by co to dzwoń Xx”

Nie spiesząc się, po około 20 minutach dotarłam na moją ulicę. Niepewnie przygryzając wargę, otworzyłam furtkę prowadzącą na podwórko Smitha. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam. Na moje nieszczęście, znów otworzył mi Percy.
- Przyszłam po klucze – powiedziałam twardo, patrząc mu w oczy. Tym razem to on unikał mojego wzroku. Cofnął się do domu i wrócił z tym, o co go prosiłam.
- Dzięki – mruknęłam i odwróciłam się z zamiarem odejścia.
- Mary… - znów mnie zatrzymał.
- Tak ? – obejrzałam się.
- Ja… Ja chciałem Cię przeprosić za moje zachowanie. Charlie dobrze zrobił, bo nie wiem, czy inaczej… Mary, w porządku ?! – wzmianka o blondynie, sprawiła że z moich oczu znów potoczyły się łzy. Stanął przede mną i spojrzał mi prosto w oczy.
- Co on ci zrobił ? – spytał cicho.
- Nieważne – chlipnęłam.
- Ważne. Czy on ci coś zrobił ? – nie ustępował.
- Percy, ja muszę już iść.
- Pamiętaj, że możesz mi ufać – szepnął i zrobił coś, czego w życiu bym się nie spodziewała. Nachylił się i musnął swoimi ustami moje ! Cały czas zamroczona tym, co niedawno widziałam, nie zareagowałam od razu. Dopiero po kilku sekundach cofnęłam się, wzięłam zamach i moja rozwarta dłoń z zadowalającym „Plask !”  wylądowała na jego policzku. Wyminęłam go i razem z psiakiem popędziłam do domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
 Dokładnie wiedziałam co teraz zrobić. Najpierw jednak, nakarmiłam i napoiłam szczeniaka. Potem ruszyłam do pokoju siostry.

Wiedziałam o czymś, o czym nie wiedział nikt inny. O ile ten zwyczaj został jej z Polski… Bo w Polsce, zawsze pod poduszką trzymała żyletkę. Natrafiłam na nią kiedyś zupełnym przypadkiem, podczas bitwy na poduszki, którą stoczyłyśmy. Wyjaśniła mi, że nigdy się nie cięła i ciąć się nie zamierza. A po co trzymała to w swoim pokoju, sama do końca nie wiedziała.

 Ja też nigdy się nie cięłam. Ale Percy, Charlie i jeszcze Leo w szpitalu… Tego było po prostu za wiele.  Podniosłam stos poduszek. Jest ! Leżała sobie na białym prześcieradle tak niewinnie… Sięgnęłam po nią, a poduszki ułożyłam tak, jak wcześniej. Przeszłam do swojego pokoju. Usiadłam na podłodze i przyłożyłam ostrze do nadgarstka. A potem, starając się nie patrzeć, zrobiłam nacięcie. Poczułam ból, a zaraz potem ulgę, gdy czerwona ciecz spłynęła po ręce. Spróbowałam jeszcze raz. I jeszcze jeden. Dopiero gdy krew płynęła z trzech ran, zaczęłam znów płakać. Podciągnęłam kolana pod brodę i szlochałam, nie przejmując się tym, że krew plami moje rzeczy.
- Boże jedyny, Mary ! – usłyszałam przerażony głos.

~Charlie~
Zobaczyłem odbiegającą Mary. Chciałem pobiec za nią i wszystko jej wyjaśnić, ale miałem coś jeszcze do załatwienia. Obróciłem się w stronę Rebeci.
- Cieszę się, że do mnie wróciłeś – zaćwierkała, znowu próbując mnie przytulić. Znów ją odepchnąłem.
- Powiedziałem, że przyszedłem pogadać, a nie że do ciebie wracam. – patrzyła przez kilka sekund w niemym zdziwieniu, aż w końcu sztucznie się zaśmiała.
- Oh, Ty zawsze byłeś taki zabawny – popatrzyłem na nią uważnie. Wtedy zrozumiała.
- Ty chyba nie mówisz poważnie – wycedziła, w jednej chwili tracąc cały swój urok.
- Mówię. Poważnie. Zrywam z tobą, jeśli w ogóle między nami coś było. – wzruszyłem ramionami. Spojrzała na mnie uważnie, aż w końcu uderzyła mnie w twarz.
- Ty wredny chamie… Pożałujesz tego – odwróciła się i odeszła w swoją stronę. Ten policzek był dla mnie niczym, w porównaniu z odbiegającą i płaczącą Mary. Czy wróciła już do domu ? Możliwe… Najlepiej chyba tam sprawdzić. Ruszyłem w kierunku jej ulicy. W końcu dotarłem na miejsce. Drzwi były niedomknięte… Od razu miałem złe przeczucia. Wszedłem do środka. Powitał mnie pies, z którym widziałem dziewczynę w parku. Rozejrzałem się po parterze, nikogo jednak nie było. Wszedłem na piętro i ruszyłem do jej pokoju. Otworzyłem drzwi i zajrzałem do środka.
- Boże jedyny, Mary ! – jęknąłem. Dziewczyna leżała skulona na podłodze, cała we krwi. Przykucnąłem przy niej i pomogłem usiąść.
- Dlaczego to zrobiłaś ?! – jęknąłem, czując łzy. Pomogłem jej wstać, delikatnie trzymając ją za łokieć. Zobaczyła czerwoną kałużę na podłodze i zachwiała się. Tak jak wtedy na koncercie. Podniosłem ją, wsuwając jedną rękę pod kolana. Przyciskając ją do siebie i nie przejmując się brudną koszulką, zszedłem do kuchni. Ostrożnie posadziłem ją na krześle i zabrałem się za opłukiwanie ran.
- Gdzie jest apteczka ? – spytałem.
- W tej szafce – wskazała zdrową ręką. Podszedłem do niej i zabandażowałem przecięte miejsca.
- Jesteś sama ? – spytałem, siadając obok niej po skończonej pracy. Wcześniej sprzątnąłem wszystko, co było od krwi, żeby przypadkiem nie zemdlała.
- Tak. Wszyscy pojechali do mamy wujka i wrócą jutro. Natalia też jutro, z tym że wieczorem.
- Zrobimy tak… Zaniosę cię do pokoju Natki. Położysz się i poczekasz aż sprzątnę krew w twoim pokoju. Potem położysz się u siebie. Ja pójdę się przebrać i po kilka potrzebnych rzeczy do siebie, do domu, więc zostawię cię samą na około pół godzinki. Potem wrócę. Nie zostawię cię samej, dopóki nie wróci twoje wujostwo. Rozumiesz ? – stwierdziłem, że trzeba przejąć inicjatywę. W głowie miałem już kolejny plan, mimo że nie skończyłem jeszcze wykonywać pierwszego.
- Mogę mieć jedno pytanie ? – spytała cicho.
- Jasne – zmusiłem się do uśmiechu.
- Kim była ta dziewczyna ? – mogłem się tego spodziewać…
- Obiecuję, że wyjaśnię ci, jak tylko wrócę. A ja jak coś obiecuję, to dotrzymuję słowa. Okay ?
- Okay – również spróbowała się uśmiechnąć. Bez protestów dała się przetransportować do pokoju siostry, a ja wróciłem do jej sypialni. Pierwsze co zrobiłem, to wziąłem żyletkę i schowałem ją do kieszeni. Następnie starłem wszystko z podłogi i dałem jej znać, że może wrócić do siebie. Powoli ułożyła się na stosie poduszek. Podałem jej książkę, o którą prosiła oraz telefon. Obiecałem, że zamknę dom i kluczę na tą chwilę wezmę ze sobą. A potem ją opuściłem. Co prawda, właściwie na chwilkę, ale wolałem się spieszyć.

~Marianna~
Po chwili usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Wyszłam z łóżka i stwierdziłam, że się przebiorę. Wzięłam rzeczy z szafy i ruszyłam do łazienki. Zdjęłam poplamione krwią ubrania i stwierdziłam, że prysznic by mi nie zaszkodził. Wykąpałam się i umyłam włosy. Owinięta ręcznikiem stanęłam na środku łazienki. Czemu właściwie pozwoliłam być tu Charliemu ? Po tym co zrobił ? Ale może wszystko się wyjaśni… Przecież trzeba mieć nadzieję… Ubrałam się i weszłam do pokoju.

Położyłam się z powrotem na łóżku i usłyszałam zgrzyt klucza. Chwilę później do pokoju wszedł Charlie. W czystych rzeczach i trzymający plecak.
- Po co ci ten plecak ? – spytałam zdziwiona.






~Charlie~
W drodze do domu zadzwonił mój telefon. Odebrałem.
- Hej mamo
- Hej synku. Masz coś przeciwko, żebyśmy ja i Brooke zostali u babci na noc ?
- Nie, spokojnie możecie zostać. A ja muszę być w domu ?
- Chcesz spać u Leo ?
- Nie do końca.. – mruknąłem zmieszany.
- No dobrze, nie wnikam, ale ok. Tylko zaklucz dom !
- Dobrze mamo. Do jutra – pożegnałem się.
- Do jutra ! – rozłączyłem się. Po kilku minutach dotarłem do domu. Szybko poszedłem pod prysznic i założyłem świeżą bluzę. Poszedłem do pokoju i zapakowałem do plecaka kilka rzeczy.  Potem wyszedłem z domu, nie zapominając o zakluczeniu drzwi i ruszyłem z powrotem do domu Mary.  Od kluczyłem drzwi i poszedłem do jej pokoju. Leżała na łóżku, ale zdążyła się przebrać w czyste rzeczy.
- Po co ci ten plecak ? – spytała.
- Bo zostaję tutaj na noc – odrzekłem spokojnie. Spojrzała na mnie jak na idiotę.
- A jak się nie zgodzę ? – burknęła obrażona.
- To masz pecha. – gdyby jej oczy umiały rzucać zaklęcie „Avada Kedavra”, leżałbym już martwy. Usiadłem obok niej.
- Chyba mi coś obiecałeś ? – zapytała cicho. Westchnąłem.
- Rebeca to moja była dziewczyna. Byliśmy ze sobą, jeszcze przed naszym występem w BGT. Potem przez koncerty i w ogóle straciliśmy ze sobą kontakt, ale formalnie cały czas byliśmy razem. Codziennie do mnie wypisywała, żebym się z nią spotkał, no i dzisiaj się zgodziłem. Chciałem z nią zerwać, ale rzuciła się na mnie i pocałowała. Ty to zobaczyłaś. Kiedy odbiegłaś, wyjaśniłem jej, że z nami koniec.
- Jak zareagowała ? – spytała Mary.
- Uderzyła mnie w twarz – odpowiedziałem niepewnie.
- A to świnia – parsknęła zbulwersowana. Czekałem na jeszcze jedno pytanie. W końcu padło.
- Dlaczego z nią zerwałeś ? – spytała z pochyloną głową.
- Dla kogoś innego – bąknąłem cicho.
- Dla kogo ? – wyczuwałem w jej głosie zdenerwowanie.
- Dla najcudowniejszej dziewczyny, jaką kiedykolwiek poznałem.
- A czy ja ją znam ? – ciekawe ile to będzie jeszcze się ciągnęło.
- Sądzę, że tak – oparła się o moje ramię, a ja objąłem ją w talii.
- Hmm… A mogę jeszcze jedną wskazówkę kto to ? – Podniosła głowę, patrząc mi w oczy.
- Ale to będzie ostatnia wskazówka – szepnąłem i  w następnej sekundzie przywarłem do jej ust. Objęła mnie za szyję, odwzajemniając pocałunek. Nie odrywając od siebie naszych ust, popchnąłem ją delikatnie na poduszki, tak że leżałem na niej. Położyłem ręce na jej biodrach, a ona dalej nie puszczała mojej szyi. Mój oddech przyspieszył, jakbym przebiegł maraton. Mogło minąć kilka sekund, kilka godzin, czy nawet kilka godzin. W tej chwili liczyliśmy się tylko my. W końcu magiczne połączenie zostało przerwane. Położyłem się obok Mary, a ona wtuliła się w moje ramię, opierając o mnie głowę.
- Nie za wygodnie ci ? – spytałem, z ustami przy jej uchu.
- Poduszka lepsza, ale wytrzymam – odpowiedziała z zadziornym uśmiechem. Wywróciłem oczami i tylko mocniej ją do siebie przygarnąłem. Leżeliśmy przy sobie, a Mary opowiedziała mi skąd wziął się pies. Gdy usłyszałem jak go nazwała, nie mogłem powstrzymać uśmiechu i znów ją delikatnie pocałowałem. Po jakimś czasie jej oddech się wyrównał. Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że śpi. Zasnęła, wtulona we mnie. Również zacząłem odczuwać zmęczenie. Oparłem swoją głowę, na jej, jednak nie mogłem usnąć. Czy dobrze zrobiłem ? Przecież była jedną z Bambinos… Ostrożnie, żeby jej nie obudzić, usiadłem i sięgnąłem po koc, żeby ją przykryć. Następnie położyłem się z powrotem obok niej. Wśród sprzecznych myśli, w końcu usnąłem.

Hej, haj, heloł ! Jestem załamana tym rozdziałem, ale nie mogłam się powstrzymać XD #CharlieTakBardzoCałuśny  Ale nie myślcie sobie za dużo ! Tak łatwo z nimi nie będzie, jeszcze im natrudzę w życiu ;* 

Następny rozdział będzie Cholera Wie Kiedy, więc pytajcie się Natki XD 

Jak tam u Was w szkole ? Żyjecie ? Bo ja średnio... Ale, nie jestem najniższa w klasie, a jako że mój wzrost to 157 cm, to mogę być z siebie dumna XD

I to chyba na tyle... Żegnam Was i do kiedyś <3  Mary Xx


Ps. Podziękowania dla :
- Wabika,
- Czen,
- Kubusia XD,
- Zorro,
- Li,
- Julitki,
- Kacperka,
- Firanki 



22 komentarze:

  1. Świetny rozdział już nie moge doczekać się następnego !

    ~bambkisielek Julka

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny! Jak każdy niesamowity! I...i.... i wg to super i....
    Nie wiem juz co wam pisać bo mam głupie wrażenie ze za każdym razem pisze to samo...zastanawiajace.... =/ Nie lubię się powtarzać i jakoś tak nw... To jest głupie uczucie....
    Juz wiem! Dla odmiany będę pisać ,ze jest strasznie i przeokropnie! Unijne powtórzeń! Łi!
    Nie no,aż tak zła nie jestem...no może czasami... XD
    I ogółem super fajnie i czekam na dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejjji ja WIEDZIAŁAM że Mary i Charlie będą razem, po prostu to wiedziałam!! I takie ostrzeżenie....nie waż się zepsuć ich związku bo inaczej znajdę i zabiję, zrozumiano.? Zwykle uwielbiam gdy ludzie mają ochotę sobie nawzajem oczy wydrapać, ale oni są zbyt...hmmm idealni żeby zepsuć. I bardzo dobrze że ten udup Percy dostał w twarza. Miło mi, sprawiłaś że zaczęłam się śmiać do telefonu jak tępa kretynka, przez co wywołałam atak śmiechu u mojej przyjaciółki. Tak czy tak, w tej mojej nudnej historii chodzi o to że rozdział był supeeer ♥ loffki kiski i czekam na nexta #bambkisielek Olka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha XD Udup Percy XDDD Leże i nie wstaje XDDD No właśnie, Charlie i Mary są za idealni, więc ODROBINKĘ im w życiu natrudzę :**

      Usuń
    2. Mary jak możesz jesteś złaa... Ale i tak cie lubie. :)

      Usuń
    3. Cieszem siem iż rozbawiłam Twą osobę Mary :). A jeśli chodzi o Charliego i Mary, to Twoja sprawa co z tym zrobisz. Wyraziłam swoją opinię. Róbta se co chceta, ja i tak czytam od Ciebie i Natki wszystko, więc tak czy tak to i tak będę czytać. Zmywam się papa #bambkisielek Olka

      Usuń
  4. PRZECZYTALAM!!! #MaryŻuli

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. O szkoda , ale będę czekać :)
      I dzięki za odpowiedź ;)

      Usuń
  6. Nareszcie !Dziś nowy rozdział !
    :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam nasze kochane i utalentowane pisarki w ten pogodny wieczór. Czy mogę wiedzieć kiedy będzie następny rozdział tego jakże zacnego bloga.? ���������� #bambkisielek Olka

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy dzisiaj będzie nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Misie, to ja Xx Wiem że rozdział miał być wczoraj, ale... Natka ma trochę problemów a ja przez jakiś czas utraciłam dostęp do laptopa ;c jak go zdobędę napiszę dłuższego posta z wyjaśnieniami. Przysięgam jednak że do końca tygodzia coś się pojawi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że będzie nex!!! I to niedługo,bo ja tu umieram od.....od nw...odkąd skończyłam czytać ten rozdział! ;P
      Wspluczuję problemów Natka i czekam dalej ;) Skoro tyle wyczekałam to poczekam jeszcze trochę ^.^
      ps.z góry przepraszam za ortografie,ale to nie jest moja mocna strona XD
      Pozdrawiam
      bambkisielek Maja

      Usuń
    2. Zgadzam się z koleżanką wyżej, umieram przez to czekanie, ale będę wyrozumiała. Przykro mi że Natalia ma gorsze dni, współczuję i życzę aby Ci się ułożyło Natalko ;* pamiętaj że wszystkie czytelniczki bloga będą Cię wspierać ;* bardzo cierpliwie czekam na nexta. Pa kochane #bambkisielek Olka

      Usuń
  10. No, normalnie płacze :'( To opowiadanie jest świetne!

    OdpowiedzUsuń