Pożegnanie, samochód, samolot, samochód, przywitanie. Tak
wyglądały dwa dni z mojego życia. Wszyscy byli tacy szczęśliwi, że córeczka
Erica przyjechała razem z ojcem. Koniec końców wylądowałam w Kalifornii, w
Hrabstwie Los Angeles, w mieście Malibu. Cholernie gorąco, cholernie słonecznie
i plaża. Będę musiała założyć strój kąpielowy ? Ojciec mieszka w jednym z tych
nowoczesnych domów z widokiem na Pacyfik.
- Podoba ci się ? – spytał gdy dojeżdżaliśmy do bramy.
- Tak ojcze. – uśmiechnęłam się lekko. Ludzie ja tu się
gotuje w tym stroju !
- Cieszę się. – odwzajemnił gest – Moja rodzica koniecznie
chcę cię poznać. Jest tu parę osób z naszej rodziny.
- Parę to znaczy ile ? – spojrzałam nie niego bokiem.
- No nie wiem około 30. – wzruszył ramionami.
Yyy… co ?!
- Dobrze ojcze przebiorę się i dołączę do was.
- Wspaniale. Tylko się pospiesz.
- Przebierz się jak będziesz gotowa zejdź do nas.
- Tak ojcze.
I wyszedł. Uff… Ciężko jest udawać grzeczną. Sama się zastanawiam jak to dalej będzie. Nie kogę tego zawalić, i nie zawalę. Za bardzo się na niego uwzięłam. Stanęłam przed walizką. Otworzyłam ją i na samom myśl o Leo uśmiechnęłam się. Muszę do niego zadzwonić po tym całym przywitaniu. Wyciągnęłam SUKIENKĘ z torby i się przebrałam.
Zeszłam na dół i od razu zdjęłam sweterek. Było chyba z 30
stopni w cieniu. Od razu zostałam oblężona przez rodzinę. Ojciec wziął mnie i
przedstawiał wszystkim po kolei. Dowiedziałam się… niczego. Zmarnowałam 2
godziny na poznawaniu ludzi których i tak ostatni raz w życiu widzę. Każdy
oczywiście musiał ze mną porozmawiać. Były pytania o matkę, o Mary, nawet któraś z
ciotek zapytała się czy mam chłopaka. Babka zna mnie od 5 minut i interesuje
się moim życiem uczuciowym, czy to nie jest dziwne ? Gdy padło to pytanie
przypomniałam sobie tego skur… Maćka. Wypchnęłam go ze świadomości, nie
zasługuje by się w niej znajdować. (Tu miało być kilka niecenzuralnych słów ale
musiałam je wyciąć z przyczyn humanitarnych). Poznałam 5000 ludzi w tym kuzynów, kuzynki, ciotki,
wujków, szwagrów, stryjków, pociotów… Od cholery tego było. Większości z nich już nie pamiętam. Z kąt się
bierze ta rodzina ! Wyczerpana usiadłam na kanapę.
- My się chyba jeszcze nie znamy jestem Eliot. - usłyszałam po chwili głos nad sobą.
- Kurwa…- zaklnęłam po Polsku. Czy człowiek nie może mieć
choć chwili spokoju !?
– Natalia – odpowiedziałam niechętnie.
- Zmęczona ?
Brawo koleś nobla chcesz ?
- Tak, poznawanie rodziny jest wyczerpujące.
A ty przerwałeś mój odpoczynek. Hańba ci.
- Zapewne, jeśli byś czegoś potrzebowała śmiało wal do mnie.
Czy ja wyglądam na bezradną
- Dzięki. – postarałam się na uśmiech. Poszedł sobie.
Ugh… idę spać.
- Ojcze, jestem zmęczona pójdę się położyć – zadeklarowałam się.
- Dobrze skarbie, tylko pamiętaj, że jutro już idziesz do
szkoły.
Że co !?
- Nie chcę żebyś miała zbyt duży zastój w nauce i dlatego
przez 5 dni będziesz chodziła do szkoły, aby nadrobić zaległości.
- Oczywiście ojcze.
Odwróciłam się na pięcie i prawie pobiegłam do pokoju.
Przebrałam się w piżamę i wykąpałam.
Po 3 sygnale odebrał.
- Natalia, wiesz która jest godzina ?
- Tak 7:40
- Nie, jest coś koło 5:30
- Spoko, jakoś przeżyje. Jak tam się bawisz ?
- Poznałam z 6000 ludzi i jestem padnięta. A jutro wysyłają
mnie do szkoły.
- Przecież są wakacje.
- Im to powiedz. – odparłam. – Dobra nie przeszkadzam ci.
Dobranoc.
- Dzwoń kiedy tylko chcesz. Dobranoc.
Uśmiechnęłam się do słuchawki. Odłożyłam telefon i pogrążyłam się w myśleniu. Niedługo potem
zasnęłam.
Hej Mordki mamy kolejny rozdział. Wszelkie opóźnienia i wszystko inne jest spowodowane brakiem mojego czasu. Nie mam kiedy pisać a jak już siadam to o godzinie 10. Moje "Wakacje" - pseudo wakacje. Nie wiem kiedy będzie następny. Do następnego paa xx
Pietruha
Hej Mordki mamy kolejny rozdział. Wszelkie opóźnienia i wszystko inne jest spowodowane brakiem mojego czasu. Nie mam kiedy pisać a jak już siadam to o godzinie 10. Moje "Wakacje" - pseudo wakacje. Nie wiem kiedy będzie następny. Do następnego paa xx
Pietruha
Oczywiście głąb mój kochany zapomniał dodać, iż mamy prośbę do osoby, która podpisuje się jako Asi Ari. Czy możesz napisać na fb do Nati?
OdpowiedzUsuńAsia Ari *
UsuńHejo!
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście świetny.
I ta grzeczna Natalia.
Normalnie boki zrywać :D
I ja mam się odezwa?
Zrobiła coś? :D
Odezwać się mogę czemu nie :D
Trochę integracji się przyda :D
Tylko jakbym mogła prosić to nakieruj mnie na nią :D
Asia Ari <3
Czemu do jasnej ciasnej ona chodzi do szkoły w wakacje?
OdpowiedzUsuń