poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział XXVI - Czyli coś zaczyna się dziać...

~ -Tak. Leo... on... ~
- Wszystko z nim w porządku. Nie wdało się żadne zakażenie, zostanie na kilka dni na obserwacji i wraca do domu – powiedziała pani Victoria. Westchnęłam z ulgą i oparłam się o blondyna, który delikatnie objął mnie ramieniem.
- Mary, odwiozę cię do domu. Charlie, ciebie chyba też – kobieta przyjrzała nam się uważnie.
- Nie ma takiej potrzeby. Przejdziemy się – wtrącił Charls, nie pytając się mnie o zdanie. Ale w sumie się z nim zgadzałam. Victoria powinna być teraz z Leo.
- No nie wiem… robi się ciemno… - próbowała protestować.
- Więc my już pójdziemy – wtrąciłam – proszę pozdrowić Leondre i jeśli się zgodzi to wejdziemy jutro do niego.
Charlie najwyraźniej się ze mną zgadzał, bo wstał z krzesełka i spojrzał na mnie ponaglającym wzrokiem. Wstałam i razem z nim ruszyłam do wyjścia, żegnając się przedtem z mamą bruneta.
Na dworze zapadał już zmrok i robiło się chłodno. Ruszyłam w drogę, nie myśląc o niczym innym, jak o rozmowie z Natalią. Po chwili ktoś złapał mnie za rękę.
- Nie łaska już za mną poczekać ? – zapytał blondyn, gdy się odwróciłam.
- Mogę zaczekać, ale się tak nie wlecz – odpowiedziałam ze śmiechem.
- I tego mi właśnie brakowało… - westchnął.
- Czego ? – zdziwiłam się.
- Twojego uśmiechu. – oczywiście się zarumieniłam. Przez następne kilka minut szliśmy w milczeniu.
- Mary… Możemy pogadać ? – spytał, przerywając nagle ciszę.
- Jasne – odrzekłam.
- Chodzi o to, co stało się dzisiaj w kuchni… - zaczął. Byłam pewna, że poruszy ten temat, ale żeby teraz…
- Ja… Ja chciałem cię przeprosić. – no i tu mnie kurde zaskoczył.
- Przeprosić ? – powtórzyłam zdziwiona.
- Tak, przeprosić. Nie powinienem tego robić…
- Nie masz za co przepraszać – powiedziałam, szybciej niż pomyślałam.
 Szybko spuściłam głowę. Czyż moje buty nie są takie interesujące… ? Czułam, jak przewierca mnie wzrokiem. W końcu jednak odpuścił i znów zapadła cisza. I znów szliśmy… A ja narzekałam w górach, na wycieczce szkolnej…
- A co do Percy`ego… - ciszę znów przerwał głos chłopaka.
- Poradzę z nim sobie – powiedziałam spokojnie.
- Nie chcę, żeby coś ci się stało, i to przez moją głupotę.
Jego zachowanie na każdym kroku dziwiło mnie co raz bardziej… Nie odpowiedziałam nic, tylko wróciłam do komplementowania w myślach swoich butów. Dotarliśmy w końcu na moją ulicę i stanęliśmy pod moim domem. Zatrzymałam się przed bramą i obejrzałam się na Charliego.
- Przytulas na pożegnanie ? – spytał patrząc na mnie z uśmiechem.
- Ewentualnie… - udając, że się zastanawiam, przygryzłam wargę. Spojrzał na mnie wzrokiem zmokniętego psa, no co się szeroko uśmiechnęłam. Oczywiście podeszłam do niego i wtuliłam się w jego ramiona. Były takie szerokie, bezpieczne, pełne czułości, delikatności i ….
- Egh ! Mary, ty chory pojebie ! – skarciłam się w myślach.
 Poczułam jego palce na swoim podbródku. Wbrew temu co chciałam moja głowa zaczęła się podnosić i po chwili patrzyłam w hipnotyzujące, błękitne oczy blondyna. Nagle poczułam się tak, jakbym przebiegała cały w-f. Ciężej mi się oddychało, na czole miałam kropelki potu, drżałam. Jego twarz była co raz bliżej mojej. Mogłam swobodnie policzyć jego rzęsy. Za chwilę mnie pocałuje sam Lenhan, a ja mam takie głupie myśli… Przymknęłam oczy i poddałam się instynktowi. Poczułam jego usta na moich. Serce biło mi tak szybko i głośno, że słyszeli mnie sąsiedzi…
Nagle, tak szybko jak się zaczęło, tak szybko się skończyło. Charlie cofnął się o krok.
- Muszę już iść – powiedział ochrypłym głosem. Spojrzałam w jego kierunku, ale już prawie nie było go widać.
Stałam przed domem, nie ruszając się z miejsca i nie wiedząc co ze sobą zrobić. Może to tylko jeden, wielki sen… Może zaraz się obudzę i zobaczę swój pokój, mamę, Kacpra… Poczułam ukłucie w sercu. Przecież on zginął kilka miesięcy temu, a ja… A ja czułam się ta, jakbym go zdradziła…
Sama nie wiem, kiedy zaczęłam płakać. Łzy spływały po moich policzkach i moczyły koszulkę. Stałam zatopiona we własnych myślach. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Podskoczyłam i zobaczyłam stojącą koło mnie ciocię. Nie słyszałam nawet, kiedy podeszła, czyli co raz gorzej ze mną… Co najdziwniejsze, trzymała w ręce pomarańczowy parasol.
Wtedy zorientowałam się, że nie tylko łzy sprawiły, że byłam mokra, ale także padający deszcz.
- W porządku, kochanie ? – ciocia spojrzała na mnie uważnie.
- Tak, chyba tak… - odpowiedziałam, ocierając oczy.
- Chłopak ?
- Żeby tylko jeden… - westchnęłam ciężko.
- Masz za dużo problemów… Chodź do domu, bo się rozchorujesz i będziesz mieć kolejny
Poddałam się cioci i ruszyłam za nią do domu.
- A teraz sio do pokoju ! Umyj się i wygadaj komuś. A ja przyniosę ci coś dobrego – Ewa uśmiechnęła się do mnie ciepło, odgarniając z oczu swe rude włosy. Posłusznie ruszyłam po schodach, zostawiając za sobą mokre ślady. Dowlokłam się do łazienki i weszłam pod prysznic, starając się spłukać gorącą wodą wspomnienia dzisiejszego dnia. Chyba nie do końca mi się udało…
Po wytarciu się, założyłam piżamkę

 I ruszyłam do pokoju. Na biurku leżała srebrna taca, a na niej kakao, moje ulubione czekoladowe płatki i miseczka z kiślem. Może trochę dziwne połącznie, ale moje ulubione. Usiadłam na łóżku i zabrałam się do jedzenia.
Przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do Nati. Ale teraz było już trochę późno, więc chyba by mnie zabiła.. Zadowoliłam się więc sięgnięciem po książkę. Były to Dary Anioła, czyli jedyna książka, którą Natalia przeczytała. Leniwie zabrałam się do czytania, jednocześnie popijając ciepły, czekoladowy napój.
Nim wypiłam cały kubek, doszłam prawie do połowy książki. Zaznaczyłam zakładką miejsce, gdzie skończyłam lekturę i odłożyłam tom na bok, wraz z pustym kubkiem. Wygodnie oparłam się o stos poduszek i zamknęłam oczy. Nie mogłam jednak usnąć, bo od razu widziałam zbliżającą się do mnie twarz Charliego.
A na jego twarz nakładał się obraz, całującego mnie Kacpra..  Czemu nie mogę mieć innych problemów ?! Czułam się z tym bardzo źle i nie wiedziałam co z tym zrobić. Ciekawe, czy na świecie jest osoba z taką sytuacją jak ja… I czy kiedyś ją spotkam… Ehh… jakbym nie miała innych problemów przed zaśnięciem.. Sięgnęłam po telefon i zobaczyłam nową wiadomość. Od Charliego ! Otworzyłam i przeczytałam

„Jeśli zdołasz mi wybaczyć moje dzisiejsze zachowanie, spotkajmy się. Jutro niestety nie mogę, ale pojutrze, na placu zabaw o 4pm. Charlie xx „
Sama nie wiem, czy ten sms mnie dobił, czy pocieszył, ale usnęłam.




Witam Was po długiej przerwie :* Wróciłam z obozu, przeżywszy całodniowy ból brzucha, wstrząśnienie mózgu i naciągnięty mięsień... Jednym słowem - cała i zdrowa ! XD 

Wiem, że tekst jest krótki, ale muszę dać trochę pola do popisu Pietruszce, a po za tym nie mam kiślu w domu... Właśnie ! A`propos Kiślu.. Jako, że do konkursu nikt się nie zgłosił wygrywa propozycja....<werblee...> Majki ! Czyli Majdana XD Od dzsiaj będziemy starać nazywać się Was nazywać Bambkisielkami. To połączenie słów Bambinos i Kisiel. Nie pytajcie czemu... 

Rozdział dedykuję osobą, które i tak go pewnie nie przeczytają, czyli : Rudej Efie, Frodo, Czen, Wabikowi, Nataszy, Feli, Frani i Kacprowi :* 

W komentarzach podpisujcie się #bambkiselek, jeśli jesteście stałymi czytelnikami :*

I ode mnie chyba to wszystko ~ Mary xx

Paaa

19 komentarzy:

  1. Rozdział super ale dlaczego taki krótki ja się pytam ?! I co ile są wstawiana rozdziały ??
    Pozdrawiam #bambkisielek julka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki bo w sobotę w nocy wróciłam, w niedzielę byłam na chcrzcinach a po za tym mam problemy z nogą i to też mi trochę życie utrudnia: *

      Usuń
    2. O współczuje i życze powrotu do zdrowia :)
      #bambkisielek julka

      Usuń
  2. Szkoda że rozdział taki krótki. No ale wybaczę Ci to. O boże, dziękuję że Leosiowi nic się nie stało. To dobra wiadomość. A Charlie i Mary.? Hmmm, niech pomyślę.....tak, powinni być razem.
    Jejuuu, rozdział idealny, jak zawsze zresztą ♥ czekam na nexta. I proszę, następnym razem niech rozdział będzie trochę dłuższy. Kocham Cię po prostu ♥ i przykro mi z powodu Twojej nogi. Zdrowiej kochana!! #bamkisielek olka ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <3 z nogą już lepiej a nad Mary i Charlsem pomyślę, bo w końcu Percyemu też nie może być smutno XD Postaram się o dłuższe rozdziały

      Usuń
    2. Percy jest wredny i może być mu smutno. Nie lubię go od tej bójki z Charlsem. Grrr....jakbym go spotkała na żywo, to tak bym go w dupe kopnęła, że na mordzie by mu odcisk został.
      Zmieniając temat...jeśli z nogą lepiej to się cieszę.
      Dłuższe rozdziały!! Jejj!! ♥
      Emmm...to ja już pójdę. Paa #bamkisielek olka ♥

      Usuń
    3. Oj, przepraszam, literówka.....jestem tak tępa, że w nazwie #bambkisielek nie zauważyłam tego drugiego "b" i napisałam (dwa razy zresztą.....) #bamkisielek. Przepraszam, po prostu mózg mi się wyłączył, o ile w ogóle tam w mojej głowie jest. Wiem że to kom nie na temat, ale żebyście nie pomyślały że czytać nie umiem albo co.... #bambkisielek olka ♥

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rycze ze śmiechu 😂😂😂 tak rozdział ma być błuższy... To kopnijcie mnie za zapał xD
    A Tak na marginesie Marianna może ja komuś wyślę linka do bloga xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy można się spodziewać następnego rozdziłu ? Co ile są wstawiane ?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały są tak regularne, że aż wcale.. więc nw XD ale na pewno do końca tygodnia Xx

      Usuń
    2. Może i rozdziały nie są regularne, ale za to jakie fajne ♥ #bambkisielek Olka

      Usuń
    3. Kochana to nie jestem. Ale za to szczera. I ciutkę wredna :) #bambkisielek Olka

      Usuń
  7. Rozdział świetny,jak zwykle z resztą.... :) Następny proszę żeby był dłuższy ;P za początek chciałam cie zabić,no bo co to miało być!
    "-Tak. Leo... on... ~
    - Wszystko z nim w porządku. Nie wdało się żadne zakażenie, zostanie na kilka dni na obserwacji i wraca do domu"
    ale i tak się cieszę że nic mu się nie stało.Biorąc pod uwagę twoje wcześniejsze pomysły.... (ludzie! Ona mu nogę chciała amputować!)
    No nic...teraz czekam na ciąg dalszy :)
    Mam nadzieję że nazwa czytelników wszystkim odpowiada ;) i dzięki wielkie Mary,za nauczenie jedzenia kisielu - czyt. "kiślu" XD
    #bambkisielek Maja

    OdpowiedzUsuń
  8. O moj Boze! Dzisiaj zaczelam czytac i kocham wątki Natalii <3
    Uwielbiam Nat :3
    Nie moge sie doczekac nastepnegoooo !
    Mam swoje wyobrazenia bohaterow xd
    Nat-Lily Collins
    Marianna-Nina Dobrev :3
    Koooochamm!
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy następny rozdział ??

    OdpowiedzUsuń