~ -Tak.
Leo... on... ~
- Wszystko z nim w porządku.
Nie wdało się żadne zakażenie, zostanie na kilka dni na obserwacji i wraca do
domu – powiedziała pani Victoria. Westchnęłam z ulgą i oparłam się o blondyna,
który delikatnie objął mnie ramieniem.
- Mary, odwiozę cię do
domu. Charlie, ciebie chyba też – kobieta przyjrzała nam się uważnie.
- Nie ma takiej potrzeby.
Przejdziemy się – wtrącił Charls, nie pytając się mnie o zdanie. Ale w sumie
się z nim zgadzałam. Victoria powinna być teraz z Leo.
- No nie wiem… robi się
ciemno… - próbowała protestować.
- Więc my już pójdziemy –
wtrąciłam – proszę pozdrowić Leondre i jeśli się zgodzi to wejdziemy jutro do
niego.
Charlie najwyraźniej się ze
mną zgadzał, bo wstał z krzesełka i spojrzał na mnie ponaglającym wzrokiem. Wstałam
i razem z nim ruszyłam do wyjścia, żegnając się przedtem z mamą bruneta.
Na dworze zapadał już zmrok
i robiło się chłodno. Ruszyłam w drogę, nie myśląc o niczym innym, jak o
rozmowie z Natalią. Po chwili ktoś złapał mnie za rękę.
- Nie łaska już za mną
poczekać ? – zapytał blondyn, gdy się odwróciłam.
- Mogę zaczekać, ale się
tak nie wlecz – odpowiedziałam ze śmiechem.
- I tego mi właśnie
brakowało… - westchnął.
- Czego ? – zdziwiłam się.
- Twojego uśmiechu. –
oczywiście się zarumieniłam. Przez następne kilka minut szliśmy w milczeniu.
- Mary… Możemy pogadać ? –
spytał, przerywając nagle ciszę.
- Jasne – odrzekłam.
- Chodzi o to, co stało się
dzisiaj w kuchni… - zaczął. Byłam pewna, że poruszy ten temat, ale żeby teraz…
- Ja… Ja chciałem cię
przeprosić. – no i tu mnie kurde zaskoczył.
- Przeprosić ? –
powtórzyłam zdziwiona.
- Tak, przeprosić. Nie
powinienem tego robić…
- Nie masz za co
przepraszać – powiedziałam, szybciej niż pomyślałam.
Szybko spuściłam głowę. Czyż moje buty nie są
takie interesujące… ? Czułam, jak przewierca mnie wzrokiem. W końcu jednak
odpuścił i znów zapadła cisza. I znów szliśmy… A ja narzekałam w górach, na
wycieczce szkolnej…
- A co do Percy`ego… -
ciszę znów przerwał głos chłopaka.
- Poradzę z nim sobie –
powiedziałam spokojnie.
- Nie chcę, żeby coś ci się
stało, i to przez moją głupotę.
Jego zachowanie na każdym
kroku dziwiło mnie co raz bardziej… Nie odpowiedziałam nic, tylko wróciłam do
komplementowania w myślach swoich butów. Dotarliśmy w końcu na moją ulicę i
stanęliśmy pod moim domem. Zatrzymałam się przed bramą i obejrzałam się na
Charliego.
- Przytulas na pożegnanie ?
– spytał patrząc na mnie z uśmiechem.
- Ewentualnie… - udając, że
się zastanawiam, przygryzłam wargę. Spojrzał na mnie wzrokiem zmokniętego psa,
no co się szeroko uśmiechnęłam. Oczywiście podeszłam do niego i wtuliłam się w
jego ramiona. Były takie szerokie, bezpieczne, pełne czułości, delikatności i ….
- Egh ! Mary, ty chory
pojebie ! – skarciłam się w myślach.
Poczułam jego palce na swoim podbródku. Wbrew
temu co chciałam moja głowa zaczęła się podnosić i po chwili patrzyłam w
hipnotyzujące, błękitne oczy blondyna. Nagle poczułam się tak, jakbym
przebiegała cały w-f. Ciężej mi się oddychało, na czole miałam kropelki potu,
drżałam. Jego twarz była co raz bliżej mojej. Mogłam swobodnie policzyć jego
rzęsy. Za chwilę mnie pocałuje sam Lenhan, a ja mam takie głupie myśli…
Przymknęłam oczy i poddałam się instynktowi. Poczułam jego usta na moich. Serce
biło mi tak szybko i głośno, że słyszeli mnie sąsiedzi…
Nagle, tak szybko jak się
zaczęło, tak szybko się skończyło. Charlie cofnął się o krok.
- Muszę już iść –
powiedział ochrypłym głosem. Spojrzałam w jego kierunku, ale już prawie nie
było go widać.
Stałam przed domem, nie
ruszając się z miejsca i nie wiedząc co ze sobą zrobić. Może to tylko jeden,
wielki sen… Może zaraz się obudzę i zobaczę swój pokój, mamę, Kacpra… Poczułam
ukłucie w sercu. Przecież on zginął kilka miesięcy temu, a ja… A ja czułam się
ta, jakbym go zdradziła…
Sama nie wiem, kiedy
zaczęłam płakać. Łzy spływały po moich policzkach i moczyły koszulkę. Stałam
zatopiona we własnych myślach. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
Podskoczyłam i zobaczyłam stojącą koło mnie ciocię. Nie słyszałam nawet, kiedy
podeszła, czyli co raz gorzej ze mną… Co najdziwniejsze, trzymała w ręce
pomarańczowy parasol.
Wtedy zorientowałam się, że
nie tylko łzy sprawiły, że byłam mokra, ale także padający deszcz.
- W porządku, kochanie ? –
ciocia spojrzała na mnie uważnie.
- Tak, chyba tak… -
odpowiedziałam, ocierając oczy.
- Chłopak ?
- Żeby tylko jeden… -
westchnęłam ciężko.
- Masz za dużo problemów…
Chodź do domu, bo się rozchorujesz i będziesz mieć kolejny
Poddałam się cioci i
ruszyłam za nią do domu.
- A teraz sio do pokoju !
Umyj się i wygadaj komuś. A ja przyniosę ci coś dobrego – Ewa uśmiechnęła się
do mnie ciepło, odgarniając z oczu swe rude włosy. Posłusznie ruszyłam po
schodach, zostawiając za sobą mokre ślady. Dowlokłam się do łazienki i weszłam
pod prysznic, starając się spłukać gorącą wodą wspomnienia dzisiejszego dnia.
Chyba nie do końca mi się udało…
Po wytarciu się, założyłam
piżamkę
I ruszyłam
do pokoju. Na biurku leżała srebrna taca, a na niej kakao, moje ulubione
czekoladowe płatki i miseczka z kiślem. Może trochę dziwne połącznie, ale moje
ulubione. Usiadłam na łóżku i zabrałam się do jedzenia.
Przypomniałam sobie, że
miałam zadzwonić do Nati. Ale teraz było już trochę późno, więc chyba by mnie
zabiła.. Zadowoliłam się więc sięgnięciem po książkę. Były to Dary Anioła,
czyli jedyna książka, którą Natalia przeczytała. Leniwie zabrałam się do
czytania, jednocześnie popijając ciepły, czekoladowy napój.
Nim wypiłam cały kubek, doszłam
prawie do połowy książki. Zaznaczyłam zakładką miejsce, gdzie skończyłam
lekturę i odłożyłam tom na bok, wraz z pustym kubkiem. Wygodnie oparłam się o
stos poduszek i zamknęłam oczy. Nie mogłam jednak usnąć, bo od razu widziałam
zbliżającą się do mnie twarz Charliego.
A na jego twarz nakładał
się obraz, całującego mnie Kacpra..
Czemu nie mogę mieć innych problemów ?! Czułam się z tym bardzo źle i
nie wiedziałam co z tym zrobić. Ciekawe, czy na świecie jest osoba z taką
sytuacją jak ja… I czy kiedyś ją spotkam… Ehh… jakbym nie miała innych
problemów przed zaśnięciem.. Sięgnęłam po telefon i zobaczyłam nową wiadomość.
Od Charliego ! Otworzyłam i przeczytałam
„Jeśli zdołasz mi wybaczyć moje dzisiejsze
zachowanie, spotkajmy się. Jutro niestety nie mogę, ale pojutrze, na placu
zabaw o 4pm. Charlie xx „
Sama nie wiem, czy ten sms
mnie dobił, czy pocieszył, ale usnęłam.
Wiem, że tekst jest krótki, ale muszę dać trochę pola do popisu Pietruszce, a po za tym nie mam kiślu w domu... Właśnie ! A`propos Kiślu.. Jako, że do konkursu nikt się nie zgłosił wygrywa propozycja....<werblee...> Majki ! Czyli Majdana XD Od dzsiaj będziemy starać nazywać się Was nazywać Bambkisielkami. To połączenie słów Bambinos i Kisiel. Nie pytajcie czemu...
Rozdział dedykuję osobą, które i tak go pewnie nie przeczytają, czyli : Rudej Efie, Frodo, Czen, Wabikowi, Nataszy, Feli, Frani i Kacprowi :*
W komentarzach podpisujcie się #bambkiselek, jeśli jesteście stałymi czytelnikami :*
I ode mnie chyba to wszystko ~ Mary xx
Paaa
Rozdział super ale dlaczego taki krótki ja się pytam ?! I co ile są wstawiana rozdziały ??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam #bambkisielek julka :)
Krótki bo w sobotę w nocy wróciłam, w niedzielę byłam na chcrzcinach a po za tym mam problemy z nogą i to też mi trochę życie utrudnia: *
UsuńO współczuje i życze powrotu do zdrowia :)
Usuń#bambkisielek julka
Szkoda że rozdział taki krótki. No ale wybaczę Ci to. O boże, dziękuję że Leosiowi nic się nie stało. To dobra wiadomość. A Charlie i Mary.? Hmmm, niech pomyślę.....tak, powinni być razem.
OdpowiedzUsuńJejuuu, rozdział idealny, jak zawsze zresztą ♥ czekam na nexta. I proszę, następnym razem niech rozdział będzie trochę dłuższy. Kocham Cię po prostu ♥ i przykro mi z powodu Twojej nogi. Zdrowiej kochana!! #bamkisielek olka ♥
Dzięki <3 z nogą już lepiej a nad Mary i Charlsem pomyślę, bo w końcu Percyemu też nie może być smutno XD Postaram się o dłuższe rozdziały
UsuńPercy jest wredny i może być mu smutno. Nie lubię go od tej bójki z Charlsem. Grrr....jakbym go spotkała na żywo, to tak bym go w dupe kopnęła, że na mordzie by mu odcisk został.
UsuńZmieniając temat...jeśli z nogą lepiej to się cieszę.
Dłuższe rozdziały!! Jejj!! ♥
Emmm...to ja już pójdę. Paa #bamkisielek olka ♥
Oj, przepraszam, literówka.....jestem tak tępa, że w nazwie #bambkisielek nie zauważyłam tego drugiego "b" i napisałam (dwa razy zresztą.....) #bamkisielek. Przepraszam, po prostu mózg mi się wyłączył, o ile w ogóle tam w mojej głowie jest. Wiem że to kom nie na temat, ale żebyście nie pomyślały że czytać nie umiem albo co.... #bambkisielek olka ♥
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRycze ze śmiechu 😂😂😂 tak rozdział ma być błuższy... To kopnijcie mnie za zapał xD
OdpowiedzUsuńA Tak na marginesie Marianna może ja komuś wyślę linka do bloga xx
Kiedy można się spodziewać następnego rozdziłu ? Co ile są wstawiane ?
OdpowiedzUsuń:)
Rozdziały są tak regularne, że aż wcale.. więc nw XD ale na pewno do końca tygodnia Xx
UsuńMoże i rozdziały nie są regularne, ale za to jakie fajne ♥ #bambkisielek Olka
UsuńKochana ♥♥
UsuńKochana to nie jestem. Ale za to szczera. I ciutkę wredna :) #bambkisielek Olka
UsuńRozdział świetny,jak zwykle z resztą.... :) Następny proszę żeby był dłuższy ;P za początek chciałam cie zabić,no bo co to miało być!
OdpowiedzUsuń"-Tak. Leo... on... ~
- Wszystko z nim w porządku. Nie wdało się żadne zakażenie, zostanie na kilka dni na obserwacji i wraca do domu"
ale i tak się cieszę że nic mu się nie stało.Biorąc pod uwagę twoje wcześniejsze pomysły.... (ludzie! Ona mu nogę chciała amputować!)
No nic...teraz czekam na ciąg dalszy :)
Mam nadzieję że nazwa czytelników wszystkim odpowiada ;) i dzięki wielkie Mary,za nauczenie jedzenia kisielu - czyt. "kiślu" XD
#bambkisielek Maja
O moj Boze! Dzisiaj zaczelam czytac i kocham wątki Natalii <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Nat :3
Nie moge sie doczekac nastepnegoooo !
Mam swoje wyobrazenia bohaterow xd
Nat-Lily Collins
Marianna-Nina Dobrev :3
Koooochamm!
Czekam na nn :3
Kiedy następny rozdział ??
OdpowiedzUsuń#BAMBKISIELEK ^^
OdpowiedzUsuń