środa, 13 stycznia 2016

Rozdział 41 - Kocham Cię My Polish Queen


Po raz setny sprawdziłam rezerwacje lotu, transportu i wszystkiego innego wiązanego z podróżą. Popiłam łykiem herbaty żółć, która zebrała mi się w gardle. Kurde, od dwóch dni nic nie jadłam. Nie mogłam jeść. Nie mogłam przełknąć niczego co przypominało jedzenie, cud, że wogule mogłam pić. Trzeba się wziąźć w garść, tak będzie lepiej dla wszystkich. Naglę zabrzęczał mój telefon.
- Halo?- odebrałam
-Hej Cukiereczku! - usłyszałam głos Shina
- Shin! - pisnęłam
- Haha, też się cieszę, że cię słyszę. Słyszałem, że wybierasz się do nas.
-Tak, tak muszę się stąd wyrywać no, a z wami miałam najlepszy okres w życiu.
- Masz gdzie się zatrzymać?
- Tsa... będę w jakimś hotelu w Seul.
- Daruj sobie z tym hotelem będziesz mieszkać u mnie nie widzieliśmy się szmat czasu musimy to nadrobić!
- Dobra, ale uzupełnij barek. - zaśmiałam się
- Ma się rozumieć. - zaśmiał się - Dobra młoda muszę spadać, bo mnie wołają. Poznasz kogoś jak przyjedziesz.
- Już się nie mogę doczekać paa.
- Ja też. Do zobaczenia Cukiereczku.
Rozłączyłam się po słowach Shina. Uwielbiam tego człowieka i mam nadzieję, że szybko uda mi się z nim spotkać. Wszelkie wątpliwości jakie miałam przed chwilą poszły się hyćkać. Czas iść odwiedzić Mar. W końcu muszę oddać jej ten szpik. Przynajmniej zrobię coś pożytecznego.  Wstałam z łóżka zwinęłam laptopa i zapakowałam go do torby. Szybko wybrałam jakieś ciuchy i się w nie przebrałam.


 Przechodząc przez korytarz zajżałam do pokoju Mary. Wzięłam z niego parę książek, laptop i kilka pluszaków. Wsadziłam je do plecaka i dosłownie zbiegłam na dół i wypadłąm przez drzwi domu zakluczając je za sobą.
Całą drogę do szpitala prawie biegłam. Nie chce się spóźnić. Nie chcę by było za późno na cokolwiek. Na korytarzu przed salą siedział Leo. Zatrzymałam się przed recepcją mówiąc do kogo przyszłam i nie czekając na odpowiedź pielęgniarki ruszyłam w stronę sali. Założyłam okulary przeciwsłoneczne mając nadzieję, że mnie nie zauważy. Trochę bolało mnie w piersi, ale ignorowałam to. Powtarzałam sobię w myślach że to tylko wyżuty sumienia.
Bezapelacyjnie weszłam do pokoju nie zwracając na Leo uwagi. Mary leżała na łóżku i patrzyła na telewizor w którym leciały jakieś bzdety.
-  Hej, przyniosłam ci kilka rzeczy.  - rzuciłam jej plecak na fotel obok łóżka. - Idę się zoriętować gdzie można oddać szpik. Potem zapewne wyjeżdżam. Więc to chyba ostatni moment kiedy się widzimy...
- Nie zatrzymam cię już, prawda?
- Nie, podjęłam decyzję. Wrócę do was kiedyś. Powiedz cioci, że sobię poradzę. Będę dzwonić obiecuję. Przyjadę za jakiś czas. Obiecuję.
- Będę tęsknić - Mary spojżała na mnie ze łzami w oczach.
- Ja też  - usiadłam na łóżku i ją przytuliłam mocno.
- Idź, nie nawidzę pożegnań.
- Ja też nie. Paa.
Zamknęłam drzwi od pokoju zapominając o siedzącym Leo.
- Natalia? - usłyszałam
Kurwa zaklnęłam w duchu.
- Nie mogę Leo. Zmieniłam się i za chwilę wyjeźdżam. - starałam się go ignorować, chcociaż wszystko inne mówiło mi, że mam go przytulić.
- Wyjeżdżasz? - zdzwił się - Gdzie? Na długo?
- Leo naprawdę to teraz nie twoja sprawa.
- Rozumiem.
- Muszę iść wybacz.
- Natalia proszę! - chwycuł mnie za ramię - Chcę cię odzyskać. Nie ważnę jakim kosztem. Kocham cię. Jesteś inna niż wszystkie. Proszę pozwól mi.
- Nie, Leo nie mogę...
- Proszę, nie udawaj, że ci nie zależy proszę powiedz, że mamy jeszcze szansę! - patrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
Chciałam powiedzeć, że mamy jeszcze szansę, że go kocham... Ale nie mogłam wiedziałam, że to by wszystko przekreśliło...
- Leo, posłuchaj z nami koniec. Wyjeżdżam nie wiem na ile. Nie ma szans na 'nas'. Będę tęsknić.- powiedziałam z gólą w gardle wsrzymując łzy jak tylko mogłam.
- Kocham Cię my Polish Queen - wyszeptał.
- I know my English Prince - powiedziałam ze łzami w oczach i rzuciłam mu się na szyje ściskając najmocnej na świecie, jakbym nigdy go już nie miała zobaczyć - But, I can't stay with you. Please let mi go. - puściłam go i odwróciłam się, żeby jak najszybciel to zakończyć.
- Natalia- zawołał, a ja niepotrzebnie się odwróciłam. - Jeszcze jedno - podszedł do mnie pewnym krokiem i pocałował. Tak jak jeszcze nikt mnie nie całował. Słodko, namiętnie z pasją... Włożył w to całą swoją proźbę o to żebym została, całą swoją miłość...  Ale ja nie mogę. Poprostu nie mogę...
- Wrócę, obiecuję. - wymamrotałam. A potem wyszłam ze szpitala tak szybko jak było to możliwe. Nie chciałam go widzieć. To było zbyt bolesne. Nie mogłam na niego patrzeć. Kochałam go, ale uczucia to słabośc. Muszę o nim zapomnieć. Uczucia to słabość, a ja o tym zapomniałam.
Przez prawie półtorej godziny chodziłam po parku bez jakiegokolwiek słowa. Musiałam to wszystko przemyśleć. Nie mogłam się pozbierać po tym co było w szpitalu. Uczucia to wredne chuje. Przez nie się tylko cierpi. Nie może być tak jak w Pamiętnikach Wampirów? Takie pstryk i uczucia znikają.  Nie... to by było za proste. Dobra pozbieraj się.
Zdecydowałam, że jak najszybciej oddam szpik i jadę do Korei bez żadnego zbędnego tłumaczenia.
Weszłam zdecydowanie do szpitala. Przy recepcji stała starsza sympatycznie wyglądająca kobieta.
- Dzień dobry,  chciałam oddać szpik dla mojej siostry leży w tamtej sali. - starałam się być uprzejma
- To bardzo miłe z twojej strony - uśmiechnęła się - Chodz ze mną zbadam ci krew i sprawdzę czy macie zgodną grupę.
Po jakiś 40 minutach dowiedziałam się, że mamy tą samą grupę krwi i szpik jest odpowiedni do pobrania. Zaprowadzili mnie na sale operacyjną gdzie dostałam narkozę. Za drugim razem udało się mnie uśpić. Widziałam ciocię Ewę stojącą za szybą, która ocierała chusteczką oko. Dalej nic nie pamiętam.
Obudziłam się jakieś 2 godziny później. Lekko otworzyłam oczy i pierwsze co poczułam to, że jest mi zimno. Otworzyłam oczy, ale minęła chwila, zanim obraz mi się załadował. Zobaczyłam pusty pokój. Wszyscy pewnie siedzieli u Marianny. Cóż nawet lepiej.
Wstałam, ubrałam się i gdy miałam już wychodzidź drzwi otworzyła pielęgniarka.
- Powinnaś jeszcze leżeć jakiś czas. - powiedziała odstawiając tackę z jedzeniem na stolik.
- Dziękuję, ale jest dobrze. - uśmiechnęłam się
- W takim razie dobrze. Pamiętaj w razie czego możesz się do nas kierować.
- Dobrze, będę pamiętać. Czy moja siostra wyzdrowieje?
- Jej choroba nie jest ostra, a po otrzymanym szpiku powinno jej się zrobić lepiej.
- Proszę jej powiedzieć, że Shin czeka, będzie wiedziała o co chodzi.
- Przekażę. - obiecała
- Dowidzenia - powiedziałam i wyszłam jak najszybciel tylko mogłam ze szpitala.
Samochód czekał przed domem. Zapakowałam tylko walizki i w końu odjechałam.
Patrzyłam na uciekającą drogę. Widzałam wszystkie szczęśliwe chwilę, które przeżyłam tutaj. Widziałam pogrzeb mamy, wypadek i koncert. To bolało. To bardzo bolało i nie chciało przestać. Pocieszająca myśli była taka, że teraz im będzie lepiej. Leo znajdzie nową lepszą dziewczynę, któta go nie zostawi, żeby naprawidz swoje życie i która ma uczucia. Mary zacznie normalnie żyć, bez wiecznych problemów młodszej siostry... Osobą które są dla mnie kimś więcej będzie się żyło lepiej a to jest najważniejsze.    
Taksówkarz zatrąbił wyrywając mnie z zadumy. Wręczyłam mu wynagrodzenie i zabrałam walizki z bagażnika kierując się na odprawę. Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Odprawa była szybka i bezproblemowa o 18:00 siedziałam już w samolocie. Serce mi mocno biło. W końcu nadeszła ta chwila, kiedy będę sama zdana na siebie.
Po 8 godzinach lotu lotnisko czekało na mnie otworem. Wyszłam razem z ludźmi i zobaczyłam mężczyznę, który trzymał kartkę z napisem 'Cukiereczek'.
- Shin! - zapiszczałam a mężczyzna uśmiechnął się głupkowato i przytulił mnie kiedy na niego wleciałam - Jak ja cię dawno nie widziałam! Tak się straszne stęskniłam! - wtuliłam się w jego rękaw
- Oj mała, ja też się stęskniłem, ale nie stójmy tak na lotnisku, tutaj ludzie dziwnie patrzą na takie coś. Chodź zawiozę cię do twojego nowego domu?
- Ale mam nadzieję, że będziemy tam razem.
- Niestety, kręcę sceny do nowego serialu i mieszkam razem z aktorami. Ty będziesz razem z Mark'iem. Jest trochę straszy, ale się zaprzyjaźnicie.
- Okej, skoro tak mówisz.
Shin wziął moje bagaże i tak zaczęłam nowe życie w Seul...                           






Kolejny rozdział mam nadzieję, że się podoba.
Przepraszamy że tak długo nie było rozdziału ale problemy, laptopy i ludzie nie chcieli z nami współpracować.
Tak że Ave Legiony Sława i Chwała ja się żegnam paa.

PS Pozdrowienia żeby rozdział był fajniejszy
Dla Czen
Dla Helgi
Dla Mojego Kota
Dla Wabika
Dla Remika
Dla Majdana
Dla Agtki
Dla mojej ciotki, która mnie przygarnia na ferie
Dla wszystkich ludzi czytających to gówno
Kocham was <3
#Pietrawielcenatchniona       

34 komentarze:

  1. Boski czekam na kolejny 😘

    OdpowiedzUsuń
  2. No ej!Jak mogłaś zostawić leo samego?!Nie wybacze ci tego ;__;.Dlcz ona go zostawiła?!Wyleciała do Korei i myśli ze wszystko będzie happy?O tuż nie!a ja to kuźwa wiem!Ona musi wrócić do Anglii :"(.Czekam na nexta z niecierpliwością :(.
    Pozdro I weny życzę~alice ;*
    Zapraszam do Sb Www.jdabrowsky-love-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A Oli z klasy Marianny, konfy, z tą co podobno czyściła z tobą okno to nie pozdrowisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy rozdział był by za bardzo zajebisty XD Będziesz w następnym rozdziale :D

      Usuń
  4. Super blog ! :) ZAPRASZAM NA NASZ!
    https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8440106138251757733#allposts/postNum=31

    OdpowiedzUsuń
  5. Ave Legiony Sława i Chwała!
    Jestem! Rozdział cudny. Nic dodać nic ująć. Nie mam zastrzeżeń. Co jest dziwne bo od kilku dni czepiam się o wszystko... Nie ważne! Natka jest silna. Bardzo. Po narkozie ludzie dochodzą do siebie około dnia, bo inaczej są jak takie pijaki, albo jakby mieli zaburzenia równowagi. Postać Shina przykuła moją uwagę. Jak mi powiesz, że jeszcze ma czarne włosy, szare albo ciemnogranatowe oczy i jest wysoki to jebnę. Nie pytaj czemu. Jestem człowiekiem bez jakiejkolwiek nadziei i wiary, ale wierzę, że Natka długo nie wyrobi bez Leo :D Chociaż w tych Stanach (czy gdzieś tam) wyrobiła dość długo. A ja muszę ogarnąć dupę, bo coś ostatnio późno komentuję :/ Coś tu jest nie tak. Nawet wiem co, ale nie ważne! Czy ja coś jeszcze?... Chyba nie... Także do następnego :D
    I pamiętajmy! Raz lama zawsze lama ;)
    Papa!
    Asia Ari <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ! Poryczałam się . Błagam Natalia musi wrócić do Leo !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku brak mi słów. Świetne. Kiedy będzie następny rozdział? Ciągle o tym myślę. Mam wielką nadzieje że oni wrócą do siebie. KOCHAM TEN BLOG ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham tego bloga
    zapraszam do mnie
    http://we-love-bam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku to jest świetne!
    A już myślałam że Natalia się złamie.
    Marne szanse.
    Licze tylko że ani Leo ani Nati nie znajdzie sb nikogo innego.
    Czekam na następny. ❤❤
    Ps. Tamten kom wsunęłam, bo źle mi się klikło 😜
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieje ze Natalia wroci do Leo...i bedą znowu razem...(w Anglii xd) bo jak nie to cie chyba zabije normalnie...Prosze...oni musza byc razem....❤️😂❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób tak zeby ich miłość przetrwała do końca opowiadania 😂❤️❤️❤️❤️❤️

      Usuń
  13. Czytam, czekam na kolejny, bo to ff jest inne, niż wszystkie <3 Niech się dzieje, co ma się dziać. ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham to i nie nazywaj tego gównem,bo to jest zarąbiste <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Mega ❤ Jak ja lubię takie rozdziały xD czekam na nexta i w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
    illbemissingyoubam.blogspot.com lub there-is-nothing-left-to-fear-bam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne ! Kiedy next ??

    OdpowiedzUsuń
  17. Heju kociaku <3
    Pamiętniki Wampirów?
    Serio?
    Kocham TVD <3
    Jak dodasz kilka roziałów to daj znać na : historia-dedykowana-wam.blogspot.com
    Ale najlepiej będzie jak napiszesz kiedy skończysz historie.
    Szczerze?
    Myślałam, że będę to krucej czytać.
    Mam nadzieję że nie zapomnisz o mnie.
    Czuje że mamy wiele wspólnego.

    BAMBINO <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne. A będzie ta historia picia z Shinem, którą kiedyś obiecywałyście? Czekam na next. Życzę weny.
    Zapraszam do mnie toocomplicated-bamff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. czekam na kolejny rozdział... są niesamowite!!! kiedy next? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny ❤❤ zapraszam do mnie: www.barsandmelodymylove.blogspot.com ❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Jezu niemoge sie doczekać mał już być nex a go niema. Co jest coś się stało?! Kiedy będzie next��

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezu niemoge sie doczekać mał już być nex a go niema. Co jest coś się stało?! Kiedy będzie next��

    OdpowiedzUsuń
  23. ogm! zajebisty <3 kiedy kolejny?????? szybkooo

    OdpowiedzUsuń
  24. Super blog w wolnym czasie zapraszam do mnie http://forbambino.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  25. napisałam wam na e-mail :) odpiszecie?

    OdpowiedzUsuń
  26. A jeszcze chwilę wcześniej Natka i Leo mówili do siebie "Kocham Cię Księżniczko?Książę!" :'( Płaczę :(((

    OdpowiedzUsuń